W powiecie świeckim mamy wiele pięknych, godnych zwiedzenia obiektów. Niestety, utrzymanie ich jest bardzo kosztowne. Brak pieniędzy powoduje, że wiele z nich niszczeje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 126764" sub="Zabytkowy młyn pochodzący z 1888 roku to jedna z atrakcji Gruczna. Fot. Marek Wojciekiewicz">Zabytkiem, którym warto się chwalić i który jest wizytówką naszego miasta jest niewątpliwie zamek krzyżacki. Plany jego zagospodarowania są efektowne, ale, niestety, ich realizacja zablokowana jest przez zamieszkałe tam nietoperze.
- Na pewno jednak zamek warto by poddać remontom - mówi Przemysław Krzyżanowski, kierownik Izby Regionalnej Ziemi Świeckiej. - Przydałaby się modernizacja jednej z piwnic, która nie jest udostępniona zwiedzającym. Marzy mi się również wymiana dachu. Obecny pochodzi z lat 70. i zupełnie nie pasuje do budowli.
Kolejnym zabytkiem znanym nie tylko mieszkańcom Świecia jest chata mennonicka w Chrystkowie pochodząca z 1770 roku. Jest to najciekawszy tego rodzaju obiekt w naszym województwie. Ale i on wymaga przeprowadzenia kilku inwestycji.
<!** reklama>- Warto wymienić filary i podwalinę chaty, czy impregnować belki. Prace drobne, bieżące są jak najbardziej potrzebne, ale na dłuższą metę nie wystarczą. Chata wymaga modernizacji za około 500 tys. złotych - wyjaśnia Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego.
Jak dodaje dyrektor Pająkowski, chata najprawdopodobniej przejdzie teraz pod samorząd województwa. Teoretycznie, jej sytuacja ma ulec poprawie. Ale czy tak będzie, okaże się za jakiś czas.
<!** Image 3 align=right alt="Image 126764" sub="Na uwagę zasługuje również piękny kościół w Topolnie Fot. Marek Wojciekiewicz">- Niestety, tak to już jest, że zabytki pochłaniają wiele pieniędzy. Są to takie skarbonki bez dna. Również ich renowacja wymaga specjalnych materiałów dwu, a nawet trzykrotnie droższych niż w przypadku zwykłych domów. Pieniądze nie zawsze się znajdują - dodaje nasz rozmówca.
Zdaniem dyrektora, zabytków, którymi możemy się chwalić, mamy wiele. To na pewno kościół starofarny, Klasztorek, czy chociażby kościół w Topolnie. Ten ostatni został poddany wielu zabiegom konserwatorskim. W 2006 roku zakończyła się renowacja ołtarza głównego. Zamontowano też sterowaną pilotem automatykę zasłaniania obrazu Matki Boskiej. W tej chwili ołtarz wygląda tak, jak zaprojektowali go paulini. Jego renowacja kosztowała 111 tys. złotych. Konserwatorzy musieli uporać się z wieloma zniszczeniami dokonanymi przez owady i wilgoć. Wiele wysiłku kosztowało też usunięcie śladów niefachowo prowadzonych prac konserwatorskich w latach 60.
- Na sporą uwagę zasługuje też młyn w Grucznie, wiele obiektów sakralnych, chaty mennonickie między Dragaczem a Nowem, czy będąca w całkiem dobrej kondycji elektrownia w Żurze - dodaje Jarosław Pająkowski.