Choć zdarzenie jest poważne, to
jednak jego przebieg budzi rozbawienie i politowanie. Dwóch
inowrocławian napadło na Rąbinie na rowerzystę. Zabrali mu
jednoślad, ale jedne z nich musiał wrócić na miejsce
przestępstwa, bo...zgubił tam telefon.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 200950" >
Do zdarzenia doszło kilka dni temu po
godzinie 20.00 przy ul. Szarych Szeregów. Tam dwóch mężczyzn
zatrzymało przypadkowego przechodnia jadącego rowerem.
Wywiązała się między nimi
szarpanina. Sprawcy grożąc mu pobiciem zabrali mężczyźnie rower
warty 3 tysiące zł. Następnie ratowali się ucieczką.
- Poszkodowany mężczyzna pobiegł za
jednym ze sprawców. Jednocześnie też o przestępstwie została
powiadomiona policja. Jeszcze na ul. Szarych Szeregów okradziony
mężczyzna ujął napastnika – informuje asp. Izabella Drobniecka.
26-latek sprawca trafił do policyjnego
aresztu, gdzie trzeźwiał. W tym czasie policjanci zbierali materiał
dowodowy i ustalali drugiego z napastników.
Tymczasem poszkodowany tej samej nocy
wrócił na miejsce, w którym doszło do rozboju. Miał szczęście.
Chwilę później tam także pojawił się jakiś mężczyzna, który
rozglądając się po ziemi czegoś szukał.
<!** reklama>
- Właściciel roweru zamienił z nim
kilka zdań i szybko zorientował się, że to drugi ze sprawców,
rozpoznając go między innymi po głosie. Okazało się, że
20-letni napastnik podczas szamotaniny zgubił komórkę. On również
wkrótce trafił do policyjnego aresztu – mówi asp. Izabella
Drobniecka.
Stróże prawa podczas przeszukania
okolicznych klatek schodowych, w jednej z nich znaleźli ukryty pod
schodami rower.
Obaj napastnicy usłyszeli już zarzuty
dokonania rozboju. Policja wnioskowała do prokuratury o zastosowanie
wobec mężczyzn tymczasowego aresztowania. Prokuratura zdecydowała
o oddaniu pod dozór policyjny 26-latka. Natomiast młodszy ze
sprawców został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące.