MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcy doskonali też muszą się bać

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Przez długi czas panowała cisza. Niektórzy mordercy, sprawcy gwałtów i rozbojów byli przekonani, że ręka sprawiedliwości już ich nie sięgnie. A jednak. Dzięki najnowocześniejszej technice za kraty trafiają dziś zbrodniarze sprzed wielu lat.

Przez długi czas panowała cisza. Niektórzy mordercy, sprawcy gwałtów i rozbojów byli przekonani, że ręka sprawiedliwości już ich nie sięgnie. A jednak. Dzięki najnowocześniejszej technice za kraty trafiają dziś zbrodniarze sprzed wielu lat.

<!** Image 2 align=right alt="Image 45383" sub="Policjanci zapewniają, że przy użyciu nowoczesnego chromatografu GC-17 można wykryć nawet śladowe ilości narkotyków i zidentyfikować ich rodzaj. Na zdjęciu Ewa Ostrowska.">Wykrycie sprawców zabójstw, spektakularnych napadów i rozbojów zawsze było dla policjantów priorytetowe. W naszym regionie, podobnie jak w całej Polsce w latach 90., kiedy to gwałtownie wzrosła liczba przestępstw, zabójstw odnotowano szczególnie wiele. Niektóre z nich do dziś pozostały niewykryte. I choć w aktach tkwiły woreczki z zabezpieczonymi na miejscu zbrodni śladami, zdawać się mogło, że zbrodnia okaże się doskonała.

Strzały w lombardzie

Sprawiedliwości przyszła jednak w sukurs błyskawicznie rozwijająca się technika. Przed paru laty powołano policyjne grupy, umownie zwane „Archiwum X”. Okazało się, że teraz można zbadać niemal wszystko i to w sposób, o jakim się wcześniej nawet nie śniło. Szybko przyniosło to zaskakujące efekty. Na przykład zabójca farmaceutki na Wybrzeżu był bezkarny aż przez 16 lat. Ale niedopałek z pozostałościami jego śliny czekał, aż zajmie się nim „Archiwum X”. Gdy odnaleziony mężczyzna zapoznał się z dowodami, przyznał się do popełnienia przestępstwa.

<!** Image 4 align=left alt="Image 45388" sub="Podinspektor Piotr Należyty próbuje znaleźć w bazie danych AFIS zabezpieczony ślad linii papilarnych">Nowy system automatycznej identyfikacji daktyloskopijnej (AFIS) pozwolił w listopadzie 2002 roku na ustalenie jednego z podejrzanych o dokonanie zbrodni w toruńskim lombardzie przy ulicy Wojska Polskiego. Cztery lata wcześniej, pod koniec grudnia 1998 roku, zastrzelony został tam pracownik. Napastnicy pozbyli się w ten sposób świadka. Skradziono biżuterię, gotówkę, kamerę wideo.

Sprawcy napadu pozostawili na miejscu odciski palców. Pod koniec listopada 2002 roku w pracowni badań daktyloskopijnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy odkryto, że ślad zabezpieczony w lombardzie zgadza się z jednym ze znajdujących się w rejestrze. Trafił tam, ponieważ zabezpieczono go podczas zbierania dowodów w sprawie kradzieży z włamaniem popełnionej już po toruńskim mordzie. 25-letni Tomasz Ch. z Elbląga został zatrzymany. Jako drugi trafił do policyjnego aresztu 29-letni Daniel J., jego kuzyn z Torunia. Proces w tej sprawie toczył się przed toruńskim Sądem Okręgowym. W styczniu 2004 roku, kilka dni przed wydaniem wyroku, w celi powiesił się Daniel J.

<!** Image 5 align=right alt="Image 45388" sub="Wariograf jest coraz częściej wykorzystywany przez policjantów. Nadkomisarz Jacek Bukowski przygotowuje sprzęt do kolejnego badania.">Sąd uznał, że to on pociągnął za spust, ale na karę 25 lat więzienia skazał również Tomasza Ch.

Z kolei pod koniec ubiegłego roku policjanci, po ponad sześciu latach, ustalili i zatrzymali sprawcę napadu na jubilera we Włocławku. Przestępstwa tego dokonano 28 sierpnia 2000 roku w jednym z marketów.

Dwóch sprawców, grożąc przedmiotem przypominającym broń palną, po zastraszeniu ekspedientki, ukradło wyroby o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na miejscu przestępstwa policjanci ujawnili i zabezpieczyli ślady linii papilarnych. Po sześciu latach doprowadziły ich do celu. 11 września 2006 roku 34-letni mężczyzna, podejrzewany o dokonanie rabunku, został aresztowany.

Policjanci mówią: to przełom

Najskuteczniejszy dziś, jak dowodzą choćby te dwa opisane przykłady, jest AFIS.

<!** Image 3 align=left alt="Image 45383" sub="Łom, jedno z postawowych narzędzi, używanych przez przestępców dla policjantów bywa źródłem informacji. Na zdjęciu kom. Marcin Radtke.">- Daktyloskopia opierała się przez cały XX wiek na badaniach klasycznych, głównie na oku eksperta. To zabierało mnóstwo czasu, a i baza była skromna - mówi podinsp. Piotr Należyty, kierownik sekcji daktyloskopii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Bydgoszczy. - Zdawano sobie sprawę, że tylko automatyczny system może przynieść istotny postęp. Czekaliśmy na niego bardzo długo, ale wreszcie jest. AFIS okazał się już wielokrotnie narzędziem bardzo pomocnym przy odgrzebywaniu starych spraw. Ślad zabezpieczony na miejscu zdarzenia, jeśli spełnia określone wymogi jakościowe, jest skanowany i kodowany, a następnie wędruje do systemu, który przeszukuje bazę kart w Warszawie. Obecnie jest tam około 2 700 000 kart. Cała operacja trwa kilkanaście minut. AFIS wyrzuca 15 najbardziej zbliżonych propozycji. Warto jednak pamiętać, że to jest tylko maszyna. Ostatnie słowo i tak należy do eksperta.

System ma też możliwość poprawy jakości pozostawionych odcisków w sposób elektroniczny. Dzięki temu odnotowanych zostaje wiele śladów, których do tej pory nie można było wykorzystywać.

- Możemy też mówić o przełomie w wizualizacji śladów - dodaje Piotr Należyty. - Na miejscu zdarzenia technicy posługują się tradycyjnie proszkiem daktyloskopijnym, ale mamy też ogromne możliwości w zbieraniu śladów z tzw. trudnych podłoży, np. chłonnych czy porowatych.

<!** Image 6 align=right alt="Image 45390" sub="Ile tu alkoholu? Za chwilę sprawdzi to podkom. Aleksandra Lange">O ogromnym postępie mówi się też w dziedzinie wykrywania śladów biologicznych.

- Od niedawna wykorzystuje się bardzo czułą metodę do badania śladów biologicznych, tzw. PSR. Pozwala ona nawet, jeśli jest to plama rzędu milimetra kwadratowego, na ustalenie profilu genetycznego DNA osoby, która pozostawiła ślad - wyjaśnia podkom. Dorota Rembelska-Smaruj. - Wyizolowanie DNA jest praktycznie możliwe z każdej komórki, a to identyfikuje nam konkretną osobę bez żadnych wątpliwości. Są już przygotowane podstawy prawne do stworzenia systemu o nazwie Genom, czyli zbioru kodów DNA, czegoś w rodzaju biologicznego AFIS-u.

Co najistotniejsze, ślady umożliwiające identyfikację DNA nie ulegają zniszczeniu z upływem czasu, jeśli tylko zostały odpowiednio zabezpieczone. Będzie więc można, kiedy ruszy Genom, do starych spraw z powodzeniem wracać.

Postęp objął i inne dziedziny kryminalistyki. Obecność narkotyków bada się dziś na tzw. chromatografach gazowych.

- Wykrywają one i identyfikują także materiały wybuchowe, łatwo palne, drażniące, anaboliki i środki niewiadomego pochodzenia, nawet w śladowych ilościach - zapewnia podkom. Emilia Wojciechowska, specjalistka sekcji chemii LK KWP.

<!** reklama left>Karierę w najbliższym czasie może zrobić także wariograf, czyli tak zwany wykrywacz kłamstw.

- I tu dokonał się ogromny postęp - uważa nadkom. Jacek Bukowski, kierownik sekcji badań dokumentów i osmologii. - Od 2003 roku badania wariografem mają w Polsce status dowodu. Tak naprawdę nie stwierdzamy, czy człowiek kłamie, czy nie, ale wiedzę osoby poddawanej testowi o danym czynie. Badane są trzy parametry organizmu: oddech, ciśnienie krwi i wydzielanie potu. System GSR - elektryczne przewodnictwo skóry, związany z tym trzecim parametrem jest najwartościowszy.

Kto zabił studentkę?

Jakie sprawy w naszym regionie czekają do dziś na rozwikłanie? Przypomnijmy te najgłośniejsze.

W 1989 roku ze studzienki kanalizacyjnej przy rondzie Jagiellonów w Bydgoszczy wydobyto głowę niezidentyfikowanej osoby. Później okazało się, że prawdopodobnie był to 50-letni mężczyzna. Reszty ciała nigdy nie odnaleziono. W 1992 roku w w swoim mieszkaniu w nowym Fordonie zamordowany został emeryt Kochanowicz, a z placu Kościeleckich nieznani sprawcy wywieźli do lasu i udusili starszego handlarza obcą walutą.

Również w Bydgoszczy miała miejsce inna zbrodnia. W 1993 roku w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. Żmudzkiej uduszona została studentka Joanna Sendecka. Policja „była blisko” ustalenia zabójcy. Tak samo blisko jest i dziś. Trzy lata później z wód Zalewu Koronowskiego wyłowiono zwłoki Jarosława Lorka, bydgoskiego ochroniarza, „ubranego w betonowe buciki”. W 1998 roku blisko szosy w Płociczu pod Kamieniem Kraj. znaleziono ciało 20-letniej Doroty Kienast. Rok później kilkanaście kilometrów dalej, pod Sępólnem, w podobnych okolicznościach, zamordowana została Jolanta Pik.

Rok 1998 przyniósł jeszcze jedną okrutną zbrodnię. W studni w gospodarstwie rolnym w Strzelcach Górnych znaleziono zwłoki mieszkającej tam 75-letniej Heleny S., zwanej przez mieszkańców wsi „babuszką”.

Po Oli ślad zaginął

Ostatnia z najgłośniejszych spraw to zaginięcie Aleksandry Walczak, dziennikarki „Nowości”, która w marcu 2004 roku wracała do Torunia ze Szczyrku. Samochód, którym jechała, po kilku dniach odnalazł się przy toruńskim dworcu kolejowym. Co się stało z Aleksandrą Walczak, nie wiadomo do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!