https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za żadne skarby

Sprawie Jarka Dyksa, młodego bydgoszczanina pokrzywdzonego w wyniku osiedlowej bójki, przyglądamy się od jej tragicznego początku w 2006 roku. Młody mężczyzna do dziś przykuty jest do łóżka, wymaga niezwykle kosztownej rehabilitacji, na którą nie mają pieniędzy pozostający bez pracy rodzice. Inna bydgoszczanka, poszkodowana w wypadku samochodowym, do którego doszło przez opieszałość drogowców, też jest w trudnej sytuacji.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >Sprawie Jarka Dyksa, młodego bydgoszczanina pokrzywdzonego w wyniku osiedlowej bójki, przyglądamy się od jej tragicznego początku w 2006 roku. Młody mężczyzna do dziś przykuty jest do łóżka, wymaga niezwykle kosztownej rehabilitacji, na którą nie mają pieniędzy pozostający bez pracy rodzice. Inna bydgoszczanka, poszkodowana w wypadku samochodowym, do którego doszło przez opieszałość drogowców, też jest w trudnej sytuacji. W obu tych sprawach wystąpiono do sądu o wypłacenie odszkodowania - rodzina Dyksa oczekuje nawet precedensowej sumy. W obu przykładach jest też trudna do wyceny. Jak można oszacować ból i brak perspektyw? Czy wystarczy przemnożenie ceny turnusów sanatoryjnych? Kosztów wózka inwalidzkiego?...

Jak się dowiadujemy, próby są podejmowane, bo przecież trzeba za opiekę nad takimi niepełnosprawnymi płacić, choć pewnie daliby oni każde pieniądze, by nie mieć tych skarbów, a mieć zdrowie. Coraz więcej więc zapada orzeczeń nakazujących wypłatę poważnych kwot. Kluczowe znaczenie dla orzekających ma wykładania Sądu Najwyższego, która wskazuje, że odszkodowanie w takich sytuacjach nie może być symboliczne i musi korespondować z realiami gospodarczymi kraju. Symboliczna może być rzeczywiście złotówka, której domaga się na koniec przeniesionej na salę sądową pyskówki jeden polityk od drugiego polityka. Ich dobre imię oraz honor często nie są warte więcej. Owa „honorowa” złotówka często bywa też zbyt wysoką ceną za zachowanie powagi urzędu.

<!** reklama>Tak było, gdy Rzecznik Praw Obywatelskich pozwał Skarb Państwa za brak możliwości zaszczepienia się przeciwko świńskiej grypie (na którą później zapadł). Tyle, że media potem ujawniły, że ma on do dyspozycji sporej wartości pakiet medyczny - obejmujący procedury, o jakich się połowie reprezentowanych przez niego obywateli nie śniło. To rzeczywiście salonowe gry towarzyskie. Grymas bólu i bezradności na twarzy ofiary czyjejś bezmyślności trudno wycenić. Ale warto się starać, by mógł zniknąć.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski