Rodzice bestialsko pobitego Jarka Dyksa wystąpią w programie Elżbiety Jaworowicz. Chcą zaapelować o zajęcie się sprawą agresji wśród nieletnich.
<!** Image 2 alt="Image 165959" sub="Janusz Dyks, ojciec brutalnie pobitego Jarka, w trakcie procesu przechodził niejedną trudną chwilę Fot. Dariusz Bloch">
- Nagranie programu „Sprawa dla reportera” mamy 8 lutego. Jadę razem z mężem. Program będzie poświęcony narastającej agresji wśród nieletnich, a jednym z przykładów jest samobójstwo 13-latka, który nie mógł sobie poradzić z dręczeniem przez rówieśników. My chcemy mówić o naszej walce o to, żeby wszyscy sprawcy pobicia naszego syna znaleźli się wreszcie w więzieniu - mówi Elżbieta Dyks, mama Jarka Dyksa, brutalnie pobitego w 2006 roku przez bandę chuliganów na bydgoskich Wyżynach. Młody mężczyzna został cudem odratowany, ale jest dziś inwalidą, leży sparaliżowany i zdany na opiekę rodziny. Dzięki kosztownej rehabilitacji zaczął okazywać emocje i udało się nawiązać z nim kontakt.
W procesie oskarżonych o bestialskie pobicie Jarka po czterech latach procesu zapadły wyroki pięciu, czterech i dwóch i pół roku więzienia odpowiednio dla: Michała Sz., Łukasza W. i Dawida K. Od wyroku odwołały się zarówno oskarżenie, jak i obrona. Sąd drugiej instancji utrzymał wyrok w mocy.
<!** reklama>
Ale do celi trafił tylko Dawid K. Dwaj pozostali skazani ukrywają się, choć już w czasie procesu policja sygnalizowała sądowi, że nie przestrzegają warunków dozoru. Elżbieta Dyks jest przekonana, że Michał Sz. i Łukasz W. przebywają za granicą. - Żeby przygotować się do nagrania programu, zadzwoniłam do sądu, żeby dowiedzieć się co w sprawie ich poszukiwań. Usłyszałam, że wymagana dokumentacja została już zebrana i sąd może wydać Europejski Nakaz Aresztowania. Ale to wszystko może potrwać jeszcze długie miesiące - martwi się mama Jarka.
Sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, pod koniec grudnia w rozmowie z „Expressem” wyraził przekonanie, że zatrzymanie obydwu sprawców jest tylko kwestią czasu.
Teraz, kiedy uprawomocnił się wyrok w sprawie karnej, może ruszyć proces cywilny z powództwa rodziców Jarka Dyksa przeciwko sprawcom jego kalectwa. Państwo Dyksowie domagają się rekordowego - jak na bydgoskie warunki - odszkodowania w wysokości miliona złotych oraz stałej renty w wysokości 5 tysięcy złotych miesięcznie. Rodzice Jarka podkreślają, że jego wielostronna rehabilitacja wymaga ogromnych nakładów. - Czekamy na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy w procesie cywilnym. Właśnie od Jarka wyszedł rehabilitant, a zaraz pojawi się logopeda. Cały czas walczymy. Jesteśmy to winni naszemu jedynemu dziecku - kończy pani Elżbieta.
Blog Jarka
- Historię Jarka Dyksa można prześledzić na blogu: www.jaroslawdyks.wordpress.com