https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za gabaryty przyjdzie nam zapłacić

Sławomir Bobbe
Nowe cenniki przesyłek pocztowych wprowadziły chaos w poczynaniach klientów i głowach pocztowców.

Nowe cenniki przesyłek pocztowych wprowadziły chaos w poczynaniach klientów i głowach pocztowców.

<!** Image 2 align=right alt="Image 72419" sub="Pracownicy będą mieli więcej pracy z mierzeniem i ważeniem przesyłek. Maria Schwarz z poczty przy pl. Piastowskim podczas przyjmowania paczki /Fot. Tadeusz Pawłowski">Od 1 stycznia drożej zapłacimy za wysłanie paczki. Musimy też zaopatrzyć się w miarę, aby wiedzieć, na jaką opłatę przygotować się w okienku. Jest to polecane tym bardziej, że często sami pocztowcy nie wiedzą, za co się właściwie płaci.Wszystko przez podział listów i przesyłek na gabaryty i uzależnione od tego ceny.

Chaos na poczcie

- Na poczcie panuje kompletny chaos, wysyłałem 3 paczki, przyjęcie ich do realizacji zajęło prawie godzinę - tyle trwało ważenie i mierzenie oraz zbiorowe konsultacje. Jedną chciałem wysłać na poste restante, opcję od zawsze bezpłatną, teraz kazano mi za nią płacić. W urzędzie ustawiła się przez ten czas spora kolejka niezadowolonych ludzi - mówi nasz Czytelnik.

<!** reklama>- Do zmian muszą również przywyknąć pracownicy, potem wszystko będzie szło znacznie szybciej - zapewnia Jacek Przyborski, rzecznik regionalny Poczty Polskiej. - Zmiana cen dotyczy głównie większych paczek, z którymi jest najwięcej pracy i kłopotów podczas transportu. Ceny kartek pocztowych nie zmieniły się. Teraz wysłanie dużej paczki, około 10-kilogramowej, kosztować może nawet 23 złote, a to - przy dużych kłopotach z terminowym dostarczaniem towaru - może oznaczać odpływ klientów do firm kurierskich.

Poprawią jakość usług

- Przyznaję, że z powodu braków kadrowych nie jesteśmy w stanie dotrzymywać terminów, ale i tak będziemy tańsi od firm kurierskich - mówi rzecznik. - Nie można jednak ukrywać, że musimy szybko zrobić coś, by poprawić jakość usług.

Z potknięć i podwyżek na poczcie tylko teoretycznie cieszyć się może - słaba nadal - konkurencja. W Bydgoszczy pocztę dostarczają jeszcze InPost i PAF. Co z tego, kiedy wielu klientów nie ma o ich istnieniu pojęcia, a ci, którzy mają, napotykają na nieoczekiwane bariery. - „Przytargałem” dwie paczki do punktu InPost przy ulicy Chodkiewicza, a potem poszedłem jeszcze na ulicę Gdańską, gdzie powinny znajdować się ich przedstawicielstwa, ale jedynym śladem po ich bytności były tylko podświetlane reklamy z logo - narzeka pan Paweł ze Śródmieścia.

- To wina firm, które podpisały z nami umowę, a później je rozwiązały, bo przekazaliśmy im materiały reklamowe na własność. Powinny więc je zdjąć po zakończeniu współpracy - dowiedzieliśmy się w siedzibie InPost.

Podobny problem z odszukaniem firmy PAF mają mieszkańcy Fordonu, oficjalna witryna tego doręczyciela wskazuje bowiem, że listy można nadać przy ulicy Rupniewskiego, konia z rzędem jednak temu, kto odnajdzie tam siedzibę PAF-u.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski