Wasza stanica od wielu lat cieszy się znakomitą renomą. Niedawno potwierdziły ją trzy gwiazdki przyznawane corocznie przez czasopismo „Żagle”.
Mielibyśmy szansę na otrzymanie maksymalnej liczby gwiazdek, czyli pięciu, gdyby w stanicy był hotel i stacja paliw. Trzy gwiazdki otrzymujemy już drugi raz. Cieszy nas to tym bardziej, że zwykle o umieszczenie w spisie najlepszych portów i przystani wnioskują sami zainteresowani, czyli zarządcy obiektów. My tego nie uczyniliśmy. O umieszczenie nas na tej liście wnioskowali redaktorzy „Żagli”, którzy płynąc Wisłą, przycumowali kiedyś do naszej przystani. Zapytali wtedy, czy mogą skorzystać z natrysku. Odpowiedzieliśmy, że oczywiście. Byli zdumieni tym, co u nas zastali i zapowiedzieli, że wpiszą nas na listę rankingową najlepszych przystani. W ten sposób otrzymaliśmy nasze pierwsze trzy gwiazdki. W tym roku doszły kolejne. Dzięki nim nasza stanica stała się popularna na forach internetowych i zawija do nas coraz więcej wodniaków.
Dużo ludzi pływa tym odcinkiem Wisły.
Coraz więcej. Rocznie przepływa tędy kilkaset jednostek
- od kajaków, po żaglówki, różnego rodzaju łodzie, aż po tratwy z licznymi załogami. Wielu z nich zatrzymuje się u nas. Mimo, iż nie posiadamy stacji paliw, naszymi samochodami pomagamy im przywieźć paliwa z najbliższej stacji benzynowej. Użyczamy im także ogrodzonego pola biwakowego i pełnego zaplecza sanitarnego. Na tym odcinku Wisły jesteśmy jedyną stanicą czynną przez całą dobę. Jest to związane z nasza główną funkcją, czyli ratowniczą.
W jaki sposób ją wypełniacie?
Działamy w ramach Sieci Współdziałania Służb Ratowniczych, która ma kryptonim GOPŁO i spina służby ratownicze: Państwową Straż Pożarną, Policję, Wydział Ruchu Drogowego Policji, Pogotowie Ratunkowe, Pogotowie Energetyczne, Gazownicze, Straż Miejską, Zakłady Wodociągów i Kanalizacji, Zakład Komunikacyjny, Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Służbę Dyżurnę Prezydenta i Wojewody. Dzięki błyskawicznemu przepływowi informacji i szybkiemu dojazdowi załóg ratowniczych do zdarzenia, uratowano niejedno życie.
Członkowie waszej stanicy też uratowali?
Oczywiście i to niejeden raz. Bywało tak, że ratowaliśmy niedoszłego topielca po drugiej stronie Wisły, a w tym czasie, dzięki systemowi łączności GOPŁO, przy stanicy czekał już zespół ratownictwa medycznego. Wisła jest bardzo niebezpieczną rzeką, pełną meandrów, osuwisk i piaszczystych łach, sąsiadujących z wartkim i nieprzewidywalnym nurtem. Przegrywają z nimi nie tylko miłośnicy kąpieli, ale także załogi kajaków, czy żaglówek, których bardzo często ratujemy z dużych tarapatów.
Skąd macie tylu ratowników?
Są to członkowie naszej drużyny WOPR. Nasi wychowankowie. Zaczynaliśmy w latach 90. ubiegłego wieku od nauki pływania. W Solcu nie było basenu, a w Wiśle co roku topiło się od kilku do kilkunastu, najczęściej młodych mieszkańców miasta i gminy. Zacząłem organizować dla uczniów soleckich szkół stałe wyjazdy na pływalnie do Bydgoszczy, Torunia, Inowrocławia i Chełmży. Tam najpierw uczyli się pływać, a potem zaczęli zdobywać umiejętności ratowników wodnych. Z czasem do tych pierwszych dołączyli kolejni, którzy wychowali się już w naszym parku wodnym.
ROMAN GUŹDZIOŁ - Pracuje jako nauczyciel w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Solcu Kujawskim.
Jest wiceprezesem WOPR Województwa Kujawsko-Pomorskiego, prezesem Rejonowego WOPR w Bydgoszczy oraz kierownikiem Stanicy Ratownictwa Wodnego Solec Kujawski. Radny Powiatu Bydgoskiego. W poprzedniej kadencji przewodził Komisji Komunikacji i Bezpieczeństwa Publicznego. Obecnie jest jej członkiem. Żonaty, ma dwie córki. Lubi sporty ekstremalne związane z wodą.