Za bramami, które prowadzą do kamienic, czas się zatrzymał. Brudne i zarośnięte zielskiem podwórka, odrapane ściany i zaśmiecone korytarze - tak wygląda większość starych domów.
<!** Image 2 align=right alt="Image 98016" sub="Wygląd większości kamienic w Inowrocławiu pozostawia wiele do życzenia. Nawet jeśli właściciel odnowi je lub pomaluje, już po kilku miesiącach wyglądają tak, jakby były remontowane kilka lat temu Fot. TMaciej Piątek">- Na korytarzu rano stoją kałuże moczu, a nieraz trzeba uważać, by nie wdepnąć w coś gorszego. Smród jest taki, że człowiekowi zbiera się na torsje. O butelkach i puszkach po napojach czy pobazgranych ścianach już nie wspomnę. Nie da się normalnie żyć w takich warunkach. A właściciel mieszka gdzie indziej, więc go nie obchodzi, jak żyjemy - skarży się lokatorka kamienicy przy ulicy Królowej Jadwigi.
Budynki wzdłuż inowrocławskiej „Królówki” tylko na zewnątrz prezentują się całkiem nieźle. Nowe pastelowe elewacje przyciągają wzrok. Lepiej jednak nie zapuszczać się na ich podwórka, bo tam nic nie zmieniło się przez dziesiątki lat i pewnie nieprędko się zmieni. Wystarczy przekroczyć próg, by odnieść wrażenie, że cofnęliśmy się w przeszłość o dziesiątki lat. Podwórka zarasta trawa i zielsko, pod murami stoją sterty niepotrzebnych urządzeń: popsuta pralka, rama od roweru, dziurawa kanapa. Większość starych kamienic w mieście ma prywatnych właścicieli.
<!** reklama>- Wydajemy decyzje dotyczące remontów wtedy, gdy budynek jest wpisany do rejestru, a większość starych domów w Inowrocławiu figuruje jedynie w ewidencji zabytków. Nie ma też przepisów prawnych, które by pozwoliły na to, by od właścicieli egzekwować dbanie o stan estetyczny domu. Można jedynie podejmować działania wtedy, gdy stan techniczny zagraża mieniu lub ludziom - wyjaśnia miejska konserwator zabytków, Barbara Pawelczyk.
Właściciele kamienic często nic nie robią, bo tłumaczą się brakiem pieniędzy. To, jak wygląda otoczenie domu, czy jest czysto i panuje porządek, nie zależy zresztą jedynie od administratora, ale również od lokatorów.
Bramy i klatki schodowe oraz podwórza to ulubione miejsca spotykań amatorów tanich win. Wieczorami rządy przejmuje natomiast młodzież. Po takich spotkaniach na korytarzach pozostają sterty śmieci, a na ścianach trwałe ślady w postaci wulgarnych napisów i malunków wykonanych farbami w sprayu oraz opalone sufity. Często jest tak, że nawet gdy właściciel czy administrator domu odnowi wnętrze kamienicy, to po kilku miesiącach wygląda ono tak jak przed remontem.
- Są takie kamienice, gdzie bramy i domofony naprawiamy nawet kilka razy w roku. Na ulicy Poznańskiej 31 dwukrotnie w ostatnim czasie wymienialiśmy drzwi wejściowe i ich boczne skrzydła, bo są ustawicznie dewastowane. Czy zamontujemy stalowe drzwi, czy drewniane, to i tak ukradną. To, co się dzieje w bramie przy Królowej Jadwigi 46, przechodzi ludzkie pojęcie. Od świtu gromadzą się tam menele z sąsiednich domów i piją różne wynalazki. Jak po tych libacjach wygląda tam korytarz, można sobie wyobrazić. Taka sama sytuacja jest także na „Królówce” pod numerem 30 - mówi Włodzimierz Paczkowski, prezes Zrzeszenia Prywatnych Właścicieli Nieruchomości w Inowrocławiu.