Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyłanie wiadomości, o zagrożeniach i osobach zaginionych to ogromne koszty dla miasta

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Alarmowe SMS-y kosztują dużo, ale sprawdzają się - nie tylko ostrzegając przed złymi warunkami pogodowymi, ale również wtedy, gdy trzeba kogoś odnaleźć.
Alarmowe SMS-y kosztują dużo, ale sprawdzają się - nie tylko ostrzegając przed złymi warunkami pogodowymi, ale również wtedy, gdy trzeba kogoś odnaleźć.
System powiadamiania alarmowego przekazuje również informacje o zaginionych. Czasem wiadomości wysyłane są nocą, co irytuje mieszkańców.

- Wieczorem, było dobrze po godzinie 23., otrzymałem SMS. Obudziłem się, czytam - Bydgoszcz uwaga poszukiwany Franciszek Białkowski. I jakiś link - mówi pan Bartosz. - I teraz co? Mam wstać z łóżka i zacząć szukać? A może on jest poszukiwany, bo uciekł z więzienia i mam zaryglować się w domu? Linka nie kliknąłem, bo nie mam Internetu w swojej komórce, więc tego nie sprawdziłem. Poza tym chciałem iść spać. Po co w ogóle system wykorzystywany jest do przekazywania takich informacji i dlaczego SMS-y są wysyłane o takiej porze?
[break]

Zaginiony odnaleziony

- To nie był pierwszy raz, gdy rozesłaliśmy SMS z informacją o poszukiwanych. Ale faktycznie, jeśli ktoś nie miał Internetu w komórce, mógł nie do końca zrozumieć, czy poszukiwany jest poszukiwany dlatego, że zaginął, czy dlatego, że uciekł np. z więzienia - przyznaje Zbigniew Skrycki, kierownik w wydziale zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza.

Co robić, gdy dostanie się takiego SMS?

- O ile mamy informacje, które mogłyby pomóc w odszukaniu zaginionego, warto podzielić się nimi pod numerem 112 - radzi kierownik. W wypadku poszukiwanego Franciszka Białkowskiego, znaleziono go niecałe 2 godziny po rozesłaniu wiadomości - podkreśla Zbigniew Skrycki.

Jednak funkcjonowanie systemu ostrzegania jest kosztowne.

- Wysłanie jednego SMS to koszt 9 groszy. Łatwo policzyć, że przy 10 tysiącach subskrybentów, a tylu mniej więcej mamy, to koszt prawie 1000 złotych - mówi Zbigniew Skrycki.

Policja nie płaci

Czy - jeśli policja albo fundacja proszą o rozesłanie wiadomości o poszukiwanym - pokrywają koszty wysyłki? - Nie, za system płaci miasto - przyznaje kierownik. Zapowiada jednak zmiany.

- Z prośbą o kolportaż informacji zwracamy się bardzo rzadko, bazujemy głównie na własnych działaniach i informacjach. Bywa jednak - dotyczy to zwłaszcza osób starszych czy chorych zimą - że decydujący o ich życiu może być czas odnalezienia. Wtedy każda pomoc w odszukaniu takiej osoby jest potrzebna - uważa Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

Na e-maila i komórkę

W systemie powiadamiania alarmowego następują jednak zmiany, a jego wykorzystywanie - choć w szerszym zakresie - będzie tańsze.

- Już teraz na stronie sisms.pl można się rejestrować do newslettera i pobrać alarmowa aplikację na smartfony. Docelowo e-maile i aplikacja służyć będzie nam do informowania mieszkańców, w tym także o na przykład miejskich imprezach. SMS - ze względu na koszty, będzie pełnił rolę wyłącznie alarmową. Dopisywać się do newslettera i pobierać aplikację można już teraz. Zmiany w systemie SMS wprowadzimy przed wakacjami - zapowiada kierownik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!