Nie wszystkie przecież rodziny, które korzystają z pomocy, które mają problemy z używkami, przemocą i trwałym bezrobociem, chcą żyć w taki sposób już zawsze.
Są osoby, które marzą o tym, by odbić się od dna. Przykładem na to, jak można wyjść z najgorszych traum, walczyć o dzieci i jeszcze wspierać innych, są trzy panie: Jolanta, Mariola i jej siostra Katarzyna. Ich tragiczne doświadczenia życiowe wystarczyłyby na spisanie kilkudziesięciu życiorysów.
Mam nadzieję, że państwo nie będzie im przeszkadzać i że ich wnuki będą mogły rosnąć w domach, nie w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.