https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wybrzeże pełne atrakcji

Marta Makowska
W grupie trampingowców przemierzających Wybrzeże ciągłe zmiany. Kontuzjowana Anita znów jest na szlaku. Niestety, Tomek musiał w połowie drogi opuścić szeregi i wrócił do domu.

W grupie trampingowców przemierzających Wybrzeże ciągłe zmiany. Kontuzjowana Anita znów jest na szlaku. Niestety, Tomek musiał w połowie drogi opuścić szeregi i wrócił do domu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 58615" sub="Namioty rozbijane na dzikich plażach, poczucie odosobnienia i piękne widoki, to wspomnienia, które wędrowcy przywiozą w swoich plecakach. /Fot. Archiwum">Jednak turyści, już w trójkę, nie poddają się i maszerują dalej. Wszystko wskazuje na to, że uda im się pokonać zaplanowaną trasę.

- Nasz plan, 600 kilometrów w czternaście dni, jest do zrealizowania, nadrobiliśmy stracony czas i mamy nadzieję, że już nic nas nie zaskoczy - mówią. Po dwunastu dniach wędrówki przechodzą przez Trójmiasto. Przed nimi jeszcze długa droga, ale zaprawieni w boju liczą na sprzyjające warunki. Szczególnie po ostatnich wahaniach pogody, która dotąd krzyżowała im plany. Po trzech dniach upałów, które były tak wykańczające, że zmusiły ich do dłuższego odpoczynku, nadeszły burze. - Na poligonie w Wicku zaskoczyła nas ogromna nawałnica. Niestety, nie mieliśmy pozwolenia na postój. Nie mieliśmy gdzie się schować, więc musieliśmy iść dalej w strugach deszczu. Jednak przemarsz przez teren wojskowy był fascynujący. Piękne plaże, czysty piasek i prawdziwa dzicz zachwyciły nas bardzo - mówi Łukasz Łobodziński, uczestnik wyprawy, i dodaje: - Po raz kolejny mieliśmy okazję przekonać się, jakie cudowne jest polskie Wybrzeże.

<!** reklama left>Po drodze odwiedzili Słowiński Park Narodowy, gdzie mieli okazję podziwiać unikatowe w Europie ruchome wydmy. - Czuliśmy się jak na pustkowiu. Tylko my i dzika natura. To było naprawdę niezapomniane wrażenie, każdy z nas miał czas na różne przemyślenia - twierdzą turyści.

Globtroterzy w swojej wyprawie nie zapominają o rozrywkach. Na imprezy na plaży nie chodzą z powodu zmęczenia, ale z radością korzystają z innych atrakcji nadmorskich miejscowości. - Dzięki grupie znajomych, spotkanych przypadkowo, mieliśmy okazję przejechać się na wodnych skuterach. Bardzo nam się to podobało i podniosło poziom adrenaliny.

Wspomnień będzie jeszcze więcej. Przede wszystkim klimat ich wyprawy jest niesamowity i niepowtarzalny. Są takie odcinki nad morzem, których nie mogą przejść, ponieważ tłumy opalających się na plaży turystów blokują drogę. Poza tym, gdy odpoczywający widzą ich z plecakami, w jednakowych koszulkach, często pytają, kim są. Spotykają się z sympatią. Ludzie życzą im powodzenia i obiecują trzymać kciuki. Okazuje się, że świat jest naprawdę mały, napotykają mnóstwo osób z Bydgoszczy. - Takie spotkania umilają nam ciężką wędrówkę. Szkoda, że ta podróż za kilka dni się skończy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski