https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[WRACAMY DO TEMATU] Sąsiedzi widzieli żywą pochodnię. Marcin Ch. nie przyznaje się do winy

Nie wyraził żalu czy skruchy, nie przyznał się do winy. Marcin Ch.  całą odpowiedzialność za tragedię zrzucił na nieżyjącą żonę, Natalię
Nie wyraził żalu czy skruchy, nie przyznał się do winy. Marcin Ch. całą odpowiedzialność za tragedię zrzucił na nieżyjącą żonę, Natalię Filip Kowalkowski
Oskarżony o podpalenie żony 31-letni Marcin Ch. z Koronowa złożył wczoraj obszerne wyjaśnienia przed sądem. Nie przyznaje się do winy.

Atletycznie zbudowany mężczyzna o podgolonym karku (184 cm wzrostu, 100 kg wagi) wkroczył wczoraj rano do sali Sądu Okręgowego w Bydgoszczy w kajdankach i asyście pięciu policjantów, by odpowiedzieć za zamordowanie swojej żony, 30-letniej Natalii Ch. Jak wynika z aktu oskarżenia, kobieta została oblana rozpuszczalnikiem i podpalona. Zmarła w szpitalu w wyniku rozległych obrażeń termicznych, obejmujących 70 proc. powierzchni ciała. Osierociła dwoje dzieci w wieku 5 i 10 lat.

PRZECZYTAJ:Naćpany metaamfetaminą mieszkaniec Koronowa podejrzany o podpalenie żony

PRZECZYTAJ:[WRACAMY DO TEMATU] Koronowo: prokuratura chce przesłuchać 11-letnią córkę ofiary podpalenia

PRZECZYTAJ:[WRACAMY DO TEMATU] Poparzona mieszkanka Koronowa zmarła dzisiaj przed południem w szpitalu w Gryficach

Pierwszego dnia procesu przesłuchano m.in. matkę i brata zmarłej oraz jej męża Marcina Ch. Prokuratura oskarża go o działanie ze szczególnym okrucieństwem, z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia.

Ja niewinny, ona winna...

Mężczyzna szczegółowo przestawiał wczoraj sądowi okoliczności tragicznych zdarzeń, które rozegrały się wczesnym rankiem 28 marca 2015 roku w kotłowni domku jednorodzinnego na peryferiach Koronowa. Mimo że zaraz po zdarzeniu, w obecności policjantów i ratowników medycznych, przyznał się do winy, wczoraj przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń, kreując siebie na... ofiarę.

- Czyściłem piec. Powiedziałem żonie, że ma się wyprowadzić. Podejrzewałem ją o zdradę i trucie dzieci tabletkami nasennymi. Wtedy ona się uśmiechnęła i poszła w kierunku garażu. Wróciła, niosąc bańkę z rozpuszczalnikiem. Próbowała mnie oblać. Zaczęliśmy się szamotać. Dużo się porozlewało. W pewnej chwili ona się zachwiała i upadła na ziemię, łapiąc mnie za szyję. W tym momencie poczułem falę ognia i wszystko się zaczęło palić. Żona się podniosła i wybiegła z kotłowni schodami - opowiadał oskarżony, cicho i niewyraźnie.

Nie umiał wyjaśnić, dlaczego nie pobiegł za żoną, by jej pomóc i dlaczego nie zadzwonił na pogotowie oraz policję. Stwierdził w pewnym momencie, że nie mógł znaleźć telefonu.

Płonęła, a on stał na schodach

Pomoc wezwali sąsiedzi, których obudziło wołanie o ratunek. Krzyczała Natalia Ch., biegając przed domem.

- Widziałem poruszający się na schodach do domu płomień. W górę i w dół. Twarzy nie widziałem, bo cała postać była w płomieniach. Domyśliłem się tylko, że jest to Natalia Ch. Wołała: „Ratunku, pomocy!”. Jej mąż stał przed drzwiami, a potem siedział na schodach - zeznawał wczoraj sąsiad z naprzeciwka, 30-letni Rafał S., zawodowy żołnierz.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kasia
a co ma mowic? jak zona juz nie zaprzeczy. ale jak sie ma ciotke w prokuraturze to co sie dziwic ze moze nie trafic za kratki.
z
zed
mam nadzieję, że nie zobaczymy go już nigdy na wolności
z
zed
chwast...
G
Gość
Widać ze radość mu sprawia ta wokanda
t
temidek
w Bydzi są sądy ? nie do wiary
G
Gość
Określą czy było to podpalenie
Czy samo spalenie
m
mT
Jakim cudem doszło do małżeństwa i płodzenia dzieci skoro tak siebie nie lubili nawzajem?
Nie pojmuje jak w jednym roku się żenią a za 5-10 lat katują.
j
jasiu
Dlaczego sąd poprzednio wydał tak łagodny wyrok w zawiasach za narkotyki ? Nikt i nic nie zwróci życia tej biednej kobiecie. Nikt nie zastąpi matki małym dzieciom. W obliczu takiego bestialstwa powraca temat zasadności wprowadzenia kary śmierci dla takich zwyrodnialców. Wydaje mi się, że oskarżony przyjął pokrętnie złą linię obrony zwalając wszystko na nieżyjącą żonę podczas gdy fakty przeczą jego zeznaniom. Myślałem, że jako ćpun zwali wszystko na brak pamięci i narkotyki.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski