25. rocznicę powstania „Solidarności” uczcili w poniedziałek m.in. posłowie i senatorowie na uroczystym posiedzeniu w Sejmie.
W Warszawie i Gdańsku rozpoczęły się międzynarodowe konferencje poświęcone fenomenowi sierpnia’ 80. Według uczestników uroczystości rocznicowych, powstanie „S” to jedno z najważniejszych wydarzeń najnowszej historii Europy.
Bohaterem uroczystego spotkania posłów i senatorów był legendarny przywódca „S” Lech Wałęsa. W swoim wystąpieniu podkreślił, że w 1980 r. pod jednym sztandarem „S” zgromadziły się - po raz pierwszy w czasach powojennych - wszystkie grupy społeczne i to było kluczem do sukcesu ruchu, który, niestety, został zrujnowany przez stan wojenny.
- Wolność jest bezcenna - mówił Wałęsa w Sejmie. - Wierzę, że zwycięstwo solidarnościowe wejdzie na stałe do naszego dziedzictwa narodowego i zapisze się w zbiorowej pamięci - zaznaczył.
Uroczystemu zgromadzeniu posłów i senatorów w Sejmie współprzewodniczył marszałek Sejmu I kadencji Wiesław Chrzanowski. W jego opinii, „S” lat 1980-81 i stanu wojennego była ostatnim etapem zmagań narodu polskiego o odzyskanie suwerenności i niepodległości.
Posiedzenie prowadzili wspólnie Chrzanowski i obecny marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz. Wzięli w nim udział m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Marek Belka, ks. prałat Henryk Jankowski, Bogdan Lis, Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Tadeusz Mazowiecki, Henryk Wujec, Bronisław Geremek, Jan Lityński, obecny szef „S” Janusz Śniadek, b. prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i były premier Jerzy Buzek.
W posiedzeniu nie uczestniczyli posłowie związani z Ruchem Patriotycznym Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego. Nie przyszła też większość parlamentarzystów LPR, w tym Roman Giertych. RP alternatywne obchody zorganizował w niedzielę.
- Nie ma wolności bez „Solidarności”, ale nie ma solidarności bez zaufania i wzajemnego szacunku - przekonywał z kolei prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas rozpoczętej w poniedziałek w Warszawie trzydniowej konferencji „Od Solidarności do wolności”. Złożył też „słowa podziwu i szacunku Wałęsie - wielkiemu przywódcy polskiego Sierpnia.
Inaugurując konferencję Wałęsa zaznaczył, że „obudzenie narodu polskiego i innych narodów” zawdzięczamy papieżowi Janowi Pawłowi II.
O roli nauczania polskiego papieża w powstaniu „S” mówił też abp Józef Życiński, a francuski kardynał Jean-Marie Lustiger podkreślił, że oprócz postaci Jana Pawła II, o sile ruchu „S” zadecydowały wiara katolicka Polaków, wierność historii narodowej i szacunek dla niej.
Owację na stojąco uczestnicy konferencji zgotowali przybyłemu do Warszawy z Rumunii Filipowi Iuliusowi, robotnikowi, który w 1980 r. przysłał na I zjazd „S” w hali Olivii w Gdańsku list z życzeniami pomyślnych obrad. Gorąco przyjęto także wystąpienie rosyjskiego obrońcy praw człowieka Siergieja Kowaliowa, który mówił, że rosyjska „S” być może też kiedyś powstanie, ale to długi i żmudny proces. Skrytykował on też władzę administracji Władimira Putina.
O wielkim znaczeniu „S” dla historii tej części Europy i dla obalenia komunizmu mówili też b. szef polskiej dyplomacji Bronisław Geremek, b. minister spraw zagranicznych Francji Jean-Bernard Raimond, b. doradca prezydenta USA Jimmy’ego Cartera, Zbigniew Brzeziński, brytyjski historyk i publicysta prof. Timothy Garton Ash, a także Bogdan Borusewicz - organizator strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r.