19-letni maturzysta Wojciech Ziemba, absolwent inowrocławskiej „budowlanki”, zginął na skutek ciosów zadanych przez 17-letniego Sebastiana K. W ulicznej awanturze uczestniczyło 4 mężczyzn i 2 kobiety. <!** Image 2 align=none alt="Image 215356" sub="Koledzy z drużyny Czarnych Wierzchosławice nie mogą uwierzyć, że Wojtek (drugi z lewej) nie wybiegnie z nimi na boisko. W bójce brał udział również jego klubowy kolega, a prywatnie przyjaciel Krystian Sz. (drugi z prawej). / Fot. Szymon Stolarski">
Do tragedii doszło w sobotni wieczór przy ul. Orłowskiej. Zaczęło się od kłótni i wyzwisk między mieszkańcami dwóch sąsiadujących ze sobą budynków. Potem doszło do rękoczynów. Na razie nie wiadomo, kto pierwszy sięgnął po nóż.
- O 21.40 dyżurny policji został powiadomiony o bójce na ulicy Orłowskiej. Wysłany na miejsce patrol potwierdził zgłoszenie. W wyniku awantury dwie osoby trafiły do szpitala z ranami kłutymi - informuje sierż. sztab. Izabela Lewicka- Woszczak z inowrocławskiej policji.
Rannych zostało dwóch uczestników bójki, Wojciech Ziemba i jego 17-letni sąsiad Sebastian K. Obaj zostali zabrani do szpitala, jednak Wojtka nie udało się uratować. Około 22.30 lekarz dyżurny poinformował policjantów, że w wyniku odniesionych obrażeń 19-latek zmarł. Jak się dowiedzieliśmy, sekcja zwłok wykazała, że chłopak wykrwawił się na skutek głębokich ran kłutych, zadanych nożem. <!** Image 3 align=none alt="Image 215357" sub="W tych dwóch kamienicach rozdzielonych podwórkiem od lat mieszkali podejrzany o zabójstwo i jego ofiara. / Fot. Renata Napierkowska">
Wojtek był w tym sezonie piłkarzem Czarnych Wierzchosławice i absolwentem inowrocławskiej „budowlanki”. Trener i koledzy mówią o nim w samych superlatywach. Taką samą dobrą opinią cieszył się w technikum drogownictwa, do którego przez cztery lata uczęszczał.
- Był bardzo lubiany przez kolegów i nauczycieli. Wszędzie było go pełno, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sport to była jego prawdziwa pasja. Reprezentował szkołę na zawodach i w rozgrywkach sportowych. Jeszcze go widzę, jak wchodzi na maturę w rozpiętej marynarce, nie spięty, jak większość uczniów, ale z uśmiechem. W piątek, na dzień przed śmiercią, mijałam go w drzwiach szkoły, ukłonił się, uśmiechnął. Przez myśl mi nawet nie przeszło, że widzę go ostatni raz - przyznaje dyrektorka Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5, Danuta Paluszak.
W „budowlance” wszyscy są wstrząśnięci i poruszeni śmiercią 19-latka, podobnie jak i mieszkańcy Starego Miasta, dzielnicy, w której chłopak mieszkał.
Prokurator postawił dwóm osobom 22- i 39-latkowi zarzut udziału w bójce z niebezpiecznym narzędziem, natomiast 17-latek dodatkowo usłyszał zarzut zabójstwa. We wtorek sąd podjął decyzję o aresztowaniu całej trójki mężczyzn biorących udział w zdarzeniu na trzy miesiące, mimo że 17-letni Sebastian K. nadal przebywał na oddziale inowrocławskiego szpitala. Jak się dowiedzieliśmy, rany, jakie odniósł nie zagrażały jego życiu. Na temat sobotniego zdarzenia i śmierci Wojtka krąży wiele wersji. Jedna z nich głosi, że awantura rozpętała się o dziewczynę, inna że pomiędzy obydwiema rodzinami konflikt od dawna przybierał na sile. Policja i prokuratura wciąż wyjaśniają przyczyny tragedii.<!** reklama>
- To jest bardzo trudna sprawa. Do zdarzenia doszło w godzinach wieczornych, sporo osób było świadkami tej awantury. Każdy przedstawia swoją własną wersję wydarzeń. My musimy sprawdzić i ustalić, kto, co i kiedy robił, jaki miał udział w tym zdarzeniu - mówi Sławomir Głuszek, zastępca prokuratora rejonowego w Inowrocławiu.