W Podgoricy polscy piłkarze zamierzali nie tylko powalczyć o punkty w eliminacjach do mistrzostw świata, lecz także zmazać plamę po słabym występie na Euro.
Już w 4 minucie po faulu na Robercie Lewandowskim sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Jakub Błaszczykowski. - Zaczynamy marsz do Brazylii! - entuzjastycznie obwieścił Zimoch.<!** reklama>
W 24 min mogło być 1:1, lecz arbiter uznał, że gol dla gospodarzy padł ze spalonego. Po chwili wątpliwości już nie było. Piłka uderzona za linii pola karnego wpadła obok Przemysława Tytonia. Co gorsza, w doliczonym czasie pierwszej połowy, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Czarnogóra wyszła na prowadzenie.
Polacy nie dali jednak za wygraną. Po zmianie stron po centrze biało-niebieskim butem Ludovicia Obraniaka (za Zimochem - dop. red.) Adrian Mierzejewski doprowadził uderzeniem głową do wyrównania!
Nie popisali się miejscowi kibice. W pierwszej połowie obrzucili Tytonia petardami. Arbiter dwa razy przerywał spotkanie, a polski bramkarz nie chciał wrócić między słupki. Spotkanie mogło zostać przerwane.
eliminacje do MŚ 2014
Czarnogóra - Polska 2:2 (2:1)
- Bramki: Nikola Drincić (27), Mirko Vucinić (45) - Jakub Błaszczykowski (6-karny), Adrian Mierzejewski (55).
- Polska: Tytoń - Piszczek, Wasilewski, Glik, Wawrzyniak - Błaszczykowski, Borysiuk (69. Murawski), Polanski, Obraniak, Grosicki (46. Mierzejewski) - Lewandowski (89. Saganowski).
- Żółte kartki: Vučinić, Pavićević, Džudović - Polanski.
- CzK: Pavićević (69) - Obraniak (72).