Wojewoda w trybie nadzoru przyznał, że ograniczanie radnym możliwości zapisywania się do dowolnej ilości komisji, jest niezgodne z obowiązującym statutem i uchylił uchwałę - poinformował Paweł Bokiej, radny PiS, udostępniając w mediach społecznościowych uzasadnienie rozstrzygnięcia nadzorczego, pod którym podpisał się wicewojewoda Józef Ramlau. - Nie oznacza to, że z automatu wracamy do sytuacji, gdzie wszyscy radni byli we wszystkich komisjach. Pokazuje natomiast, że siłowe rozwiązanie tej sprawy przez klub KO, jest drogą donikąd.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie przewodniczącego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Wenderlicha.
- Odkąd pamiętam w Radzie Miasta Bydgoszczy tj. co najmniej od 2002 roku przewodniczenie komisjom Rady przysługiwało Klubom zgodnie z parytetem, a więc każdy klub proporcjonalnie do liczby radnych miał swoich przewodniczących komisji (podobna sytuacja ma miejsce w Sejmie RP, Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego i wielu, wielu innych jst) - przypomina Jarosław Wenderlich. - Był to niepisany zwyczaj, który niestety w tej kadencji Rady Miasta został złamany przez koalicję PO-SLD. Abstrahując od faktu, iż zgłoszony przez PIS kandydat nie został wiceprzewodniczącym Rady, to wszystkie kandydatury radnych PIS na przewodniczących (poza Komisją Rewizyjną) zostały odrzucone. Radni PO nie chcieli podjąć dyskusji o wspólnym zorganizowaniu pracy Rady Miasta Bydgoszczy. Mając na uwadze dyskryminację drugiego co do wielkości Klubu Radnych (11 radnych - ponad 40 tysięcy oddanych głosów bydgoszczan) postanowiliśmy, iż zgłosimy się do wszystkich komisji RM. Statut Miasta, ani regulamin Rady Miasta Bydgoszczy nie wprowadzają ograniczenia liczby komisji. Co należy podkreślić radni PO-SLD nie kwestionowali naszej woli dopisania się do wszystkich komisji i sami przed nami zostali zgłoszeni przez przewodniczących och klubów na Sesji RM jako przyszli członkowie komisji Rady. Rada zaakceptowała ten wybór. Przy czym w pośpiechu procedowania przewodniczący Klubu Radnych Platformy zgłosił do Komisji Rewizyjnej całe Prezydium Rady, co zostało przegłosowane. Dopiero po moich uwagach konieczne było w ten dzień zwołanie 3 sesji Rady Miasta (kolejny ewenement w skali bydgoskiej – 3 sesje w 1 dzień) i uchylenie wcześniejszej uchwały o powołaniu Komisji Rewizyjnej i powołanie nowej już bez Przewodniczącej i Wiceprzewodniczących Rady Miasta. Komisje obradowały w pełnych składach i zamiast woli dialogu postanowiono siłą wyrzucić radnych opozycji z komisji przez ograniczenie możliwości zasiadania do 4. Radni PIS niezadowoleni z faktu ograniczenia możliwości zasiadania we wszystkich komisjach zaskarżyli uchwałę do wojewody. Cieszę się z tego rozstrzygnięcia i mam nadzieję, że dobre samorządowe zwyczaje powrócą do Rady Miasta Bydgoszczy.
Bydgoska perełka wśród najlepszych hoteli w Polsce
Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!