Wideo: Pola Negri. Gwiazda z Lipna, która podbiła Hollywood

Wciąż nie wiadomo, jak zakończy się sprawa wielkiego wykopu pod budowę apartamentowca Nordic Astrum przy ul. Toruńskiej w centrum Bydgoszczy. Ponad cztery lata temu inwestycje wstrzymano z wielkim hukiem, bo po wykonaniu wykopu pod 50-metrowy wieżowiec zaczęła się osuwać skarpa od strony ulicy Toruńskiej w kierunku Brdy.
Dziura spowodowała też przerwę w kursowaniu tramwajów w stronę ronda Bernardyńskiego. Na razie nikt nie wie, jak zabezpieczyć i skarpę, i dziurę pod apartamentowiec - w tej wciąż zbiera się woda. Negocjacje Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej z wykonawcami rozbudowy Kujawskiej, żeby przy okazji rozbudowy tej ulicy załatwić też problem Toruńskiej, zakończyły się niczym. Kłopot polega na tym, że obecnie nawet niezbudowany odcinek linii tramwajowej o długości 130 metrów musi być oddany w tym roku, bo to warunek rozliczenia środków z Unii Europejskiej na budowę Kujawskiej. Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, potwierdza, że budowa tego odcina torowiska jest w planach inwestycyjnych drogowców na bieżący rok.
Pozwolenie na budowę w rękach nadzoru
Bydgoski ratusz chce uchylenia pozwolenia na budowę Nordic Astrum, co nawet pozwoliłoby zasypać kłopotliwą dziurę. Prezydenta Rafał Bruski skierował taki wniosek do Ministerstwa Rozwoju. Cofnięcie pozwolenia jest całkowicie możliwe - furtkę taką otwiera w przepisach Kodeks postepowania administracyjnego. Pozwolenie może być uchylone, jeżeli "w inny sposób nie można usunąć stanu zagrażającego życiu lub zdrowiu ludzkiemu". Przypomnijmy, że w 2017 roku katastrofa spowodowała pęknięcia jezdni i uszkodzenia budynku mieszkalnego przy ul. Babia Wieś 8. Sprawa z ministerstwa została przekazana do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego
- Postępowanie prowadzone jest przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Nie mamy informacji, by postępowanie się zakończyło.
Nowy inwestor musi przygotować ekspertyzę
Przypomnijmy, że w międzyczasie zobowiązano inwestora do zabezpieczenia wykopu. Nowy właściciel terenu, firma Projekt B-29 z Radzymin, który w kwietniu ub. roku wygrał przetarg i zapłacił za działkę 13,5 mln zł, musiał czekać, aż na transakcję zgodzi się sąd.
- Decyzja zobowiązująca inwestora do zabezpieczenia wykopu została uchylona przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego z jednoczesnym przekazaniem sprawy do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji, czyli Powiatowego Inspektor Nadzoru Budowlanego. Trwa ponowne postępowanie. Odbyła się kontrola placu budowy. Nowy właściciel terenu został też zobowiązany do przygotowania na swój koszt stosownej ekspertyzy, która ma między innymi wskazać niezbędne działania związane np. z usunięciem zagrożeń powodowanych przez wykop - informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.
Miasto wciąż się sądzi o transport
W miejscu wykopu jest jeszcze jeden problem - muszą zakończyć się prace geotechniczne, które zlecą Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Pierwszy przetarg na ich wykonanie unieważniono w grudniu ub. roku, bo nikt się nie zgłosił. Prace przy torowisku będzie można wykonać nie wcześniej niż po operacji Wodociągów.
W związku z tym, że komunikację tramwajową zawieszono i trzeba było uruchomić zastępczo autobusy, miasto sądzi się z dawnym właścicielem Nordic Astrum o zwrot kosztów.