[break]
Bydgoscy przedsiębiorcy apelują do władz miasta o wprowadzenie na odcinku ulicy Dworcowej ruchu dwukierunkowego. Alarmują, że ich biznesy padają, a sama ulica niebawem podzieli los Długiej!
- Zwracamy się z prośbą o przywrócenie poprzedniego sposobu jazdy ulicą Dworcową, tzn. aby Dworcową można było dojechać od dworca PKP do ulicy Gdańskiej - proszą w piśmie skierowanym do ratusza kupcy.
- Aktualne zasady doprowadziły do zmniejszenia ruchu na ulicy Dworcowej, a w konsekwencji do braku klientów w sklepach i co za tym idzie ich likwidacji. Na ulicy Dworcowej jest kilkanaście pomieszczeń sklepowych z napisem „do wynajęcia”.
Co jakiś czas otwierają się nowe w miejsce zlikwidowanych, ale i one - po kilku miesiącach - upadają. Powodem tego są znaczne utrudnienia w ruchu na Dworcowej - uważają kupcy. - Klienci naszych sklepów, aby dojechać od dworca PKP do ulicy Gdańskiej, muszą objeżdżać ulice Śniadeckich, Gimnazjalną przez plac Wolności do Gdańskiej. Ewentualnie muszą wybierać objazd przez zawsze zatłoczone rondo Jagiellonów.
Kupcy, poza oficjalnym pismem, interweniowali telefonicznie w ZDMiKP, gdzie dowiedzieli się, że ruch na Dworcowej został celowo tak ukierunkowany, by wyciszyć ulicę.
- No to wyciszenie faktycznie im się udało - kąśliwie komentują przedsiębiorcy.
Uważają, że w ciągu kilku lat Dworcowa podzieli los ulicy Długiej, która co prawda teraz dzięki intensywnym zabiegom odzyskuje nieco handlowego wigoru, ale parę lat temu była widomą oznaką kryzysu trawiącego bydgoskie kupiectwo.
Jednak czy przywrócenie ruchu dwukierunkowego na Dworcowej jest w ogóle możliwe? ZDMiKP na razie potwierdza jedynie, że pismo od kupców wpłynęło do kancelarii.