Prototyp respiratora UCM-01 został zaprezentowany w piątek, podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy. Uczestniczył w niej wiceminister nauki prof. Wojciech Maksymowicz, który podkreślał, że w sytuacji epidemii należy być przygotowanym na różne sytuacje. - Zwróciłem się do kilku uczelni technicznych w Polsce z pytaniem co do możliwości szybkiego opracowania prototypu – respiratora, który mógłby być produkowany w Polsce na dużą skalę – mówi prof. Maksymowicz.
Na apel odpowiedział m.in. bydgoski UTP. Do pracy przystąpił zespół naukowców pod kierunkiem prof.Tomasza Topolińskiego, rektora uczelni, zajmującego się inżynierią biomedyczną.
na ten sam temat
Przez intensywne 5 tygodni trwała praca nad opracowaniem prototypu operatora prostego, który może być wykorzystywany w ratowaniu życia chorych na COVID-19. - Jest to urządzenie wielodyscyplinowe – podkreśla prof. Topoliński i zaznacza, że nad przygotowaniem modelu pracowali naukowcy z różnych dziedzin m.in. inżynierowie mechanicy, specjaliści budowy maszyn czy pneumatyki, informatycy, elektronicy, mechatronicy.
Nie taki prosty
W skład zespołu weszli nie tylko pracownicy UTP, ale także firmy CIMAT, MEDSEVEN, a nadzór medyczny nad pracami zespołu objął krajowy konsultant ds. obronności w zakresie anestezjologii i intensywnej terapii, płk dr n. med. Robert Włodarski, zastępca Komendanta 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Bydgoszczy.
- Przede wszystkim skupiliśmy się na tym, aby był to respirator prosty, czyli szybki w produkcji - mówi płk dr Robert Włodarski. - Z drugiej strony urządzenie musi umożliwiać profesjonalne leczenie pacjenta z ciężką patologią płucną, którą obserwujemy w epidemii COVID-19: zapewniać bezpieczeństwo pacjenta, który jest wentylowany mechanicznie i być jednocześnie narzędziem terapeutycznym dla lekarza. Inaczej mówiąc, musi mieć tryb wentylacji, który umożliwia leczenie i kontrolowanie zdrowia pacjenta przez cały okres podłączenia płuc pacjenta do respiratora. Udało nam się to uzyskać.
Najpierw rejestracja
Zanim jednak respirator dopuszczony do pracy w szpitalach i trafi do produkcji, trzeba trochę poczekać. - Dokumenty do rejestracji tego urządzenia zostały już przesłane – wyjaśnia prof. Topoliński. - Rejestracja może trwać ona zaledwie parę dni i wtedy jest szansa na to, że możemy zacząć myśleć o rozpoczęciu produkcji. Jako zespół wskazujemy bydgoską firmę CIMAT, która ma uprawnienia do produkcji wytworów medycznych.
Koszt produkcji jednej sztuki respiratora wynosi minimum 12-15 tys. zł, nie licząc kosztów pracy. Twórcy respiratora otrzymali od MNiSW subwencję w wysokości 125 tys. zł na prace projektowe.
Walczą z epidemią
Przygotowanie prototypu tego urządzenia to niejedyne działania UTP na rzecz walki z koronawirusem. Uczelnia wyprodukowała już 5,5 tys. przyłbic, które trafiają m.in. do szpitala, DPS-ów, wojska i policji. Produkuje też adaptery do masek, które są przeznaczone do nurkowania, ale po wyposażeniu w odpowiedni adapter i filtr stają się maskami ochronnymi.
