Na nakielskich skwerach i w parkach pracownicy Zakładu Robót Publicznych rozpoczęli wiosenne porządki.
<!** Image 2 align=none alt="Image 186772" sub="Fot. Paweł Antonkiewicz">- Od kilku lat na nasadzenia roślin wydajemy 10 tysięcy złotych. Niestety, część tych pieniędzy jest marnowanych przez wandali i złodziei - informuje Mieczysław Kubiak, kierownik Zakładu Robót Publicznych.
Porządki rozpoczęły się od przycinania gałęzi drzew. Formujących ich korony pracowników zakładu można spotkać w wielu miejscach miasta.
- Porządki, dzięki którym możliwe jest poruszanie się pojazdów rolniczych prowadzimy też przy wiejskich, gminnych drogach. Usuwaliśmy krzaki, między innymi, przy gruntówkach z Gumnowic do Michalina, Michalina do Samsieczna i Trzeciewnicy do Gumnowic - mówi Józef Adamczewski, starszy inspektor w ZRP.<!** Image 3 align=none alt="Image 186773" sub="Fot. Paweł Antonkiewicz">
Po przedwiosennym ociepleniu, tradycyjnie, rozpocznie się sadzenie bratków na Runku i przed Urzędem Miasta i Gminy.
- W ubiegłym roku posadziliśmy 5,5 tysiąca różnych kwiatów. Po bratkach i ustabilizowaniu wiosennej pogody przyjdzie kolej na następne. Posadzimy: begonie, niecierpki, surfinie, pelargonie, aksamitki... Najwięcej będzie ich w parku 700-lecia, na dużym skwerze przy Mroteckiej koło dworca autobusowego, na Rynku, w donicach na Bydgoskiej - dodaje Józef Adamczewski.
Niestety, przykre doświadczenia minionych lat dowodzi, że część wspólnych przecież, bo gminnych pieniędzy, ale także wysiłku dbających o roślinność osób jest marnotrawiona przez złodziei i wandali.
- Ostatnio nie doszło do wielkich kradzieży, ale pamiętam, że przed kilkoma laty ze skweru koło dworca PKS jednej nocy skradziono 300 kwiatów, jedną dziesiąta tych, które posadziliśmy! - przypomina Józef Adamczewski.
Rośliny giną też i są niszczone nie tylko w miejscach, którymi opiekuje się ZRP. Przed dwoma laty straty ponieśli członkowie wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Działkowej, ale policja złapała złodziei.
- Problemem są też wandale, którzy upodobali sobie kilka miejsc i co roku łamią drzewka na Gimnazjalnej w pobliżu Kursalu i w parku 700-lecia, gdzie zniszczyli drzewka o grubości 2-4 centymetrów, które już się dobrze przyjęły - dodaje nasz rozmówca.<!** reklama>
W tym samym parku, kto wie, czy to nie ci sami osobnicy, niszczą ławki, którymi też opiekuje się ZRP. Przy ścieżce wiodącej od skrzyżowania ulic św. Wawrzyńca i Dąbrowskiego w stronę „Tesco”, na dziewięć ustawionych sześć wymaga naprawy.
- Siedzą tu różni, czasem popijają, ale ja im nie zwrócę uwagi, bo się boję - mówi w parku starsza pani.