https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wioska na peryferiach Bydgoszczy

Sławomir Bobbe
Łęgnowianie są wściekli na władzę. Za brud, śmieci, dziury w drogach, brak kanalizacji i większego zainteresowania ich problemami.

Łęgnowianie są wściekli na władzę. Za brud, śmieci, dziury w drogach, brak kanalizacji i większego zainteresowania ich problemami.

<!** Image 3 align=right alt="Image 21130" >W Łęgnowie Konstanty Dombrowicz zdobył prawie 90 procent głosów wyborców. Tak dzielnica „podziękowała” poprzednikowi za budowę oczyszczalni ścieków. - To tylko jeden problem. Mnie denerwuje, że przez prawie 50 lat nie wyasfaltowano ulicy Hutniczej - mówi Zygmunt Lisewski, na osiedlu mieszkający od 1959 roku. - Mam 300 podpisów pod petycją w tej sprawie. Sam dotarłem do zarządu dróg. Powiedziano mi, że nikt z radnych nie wystąpił z wnioskiem, żeby zająć się tą ulicą. Więc sami to zrobiliśmy i droga będzie, może już za rok. Tak właśnie działają nasi radni.

Bez skojarzeń

Jak mało kto, Łęgnowo zna Marian Włazik. - Mieszkamy w peryferyjnej dzielnicy i tak jesteśmy traktowani - twierdzi. - 15 zeschniętych drzew, stwarzających zagrożenie dla ludzi, czekało pół roku na wycięcie. Przez osiedle przejeżdżają ciężarówki do wysypiska w Wypaleniskach. Po drodze gubią śmieci, a i mieszkańcy często opróżniają worki w lesie, bo na wysypisku trzeba płacić. Leśniczy z Żółwina w zeszłym roku zebrał w lesie około 100 ton odpadów - wylicza. - Drogi są tu w opłakanym stanie. Mieszkańcy często sami je równają - pokazuje dziurawą jak szwajcarski ser ulicę. - Nawet Toruńska, wyremontowana po latach, „nowa” jest tylko do Stomilu.

Jedynym radnym miejskim znanym łęgnowianom jest Zbysław Patyk. Reszty nie kojarzą, albo są rozczarowani brakiem zainteresowania z ich strony. - Zbysław, jak wielu tutejszych mieszkańców, pracował w „Zachemie” - mówi radna Mackiewicz. - Zna ludzi po nazwisku. My tej popularności nie przeskoczymy. Nie znaczy to jednak, że mnie nie interesuje ta dzielnica, choć na osiedlowy dyżur zajrzał do mnie tylko jeden człowiek. Podobne zdanie ma Marek Gralik. - Dostałem z Łęgnowa i Łęgnowa-Wsi niewiele głosów w wyborach. Mógłbym się więc „obrazić” i nic nie robić. Podejmuję tutaj wiele spraw, ale ich nie reklamuję.

Co zatem radni miejscy zrobili dla osiedla?

Załatwili, pomogli, stworzyli...

- Interesują mnie sprawy społeczne i sport - mówi Karol Będkowski. - Zorganizowałem wigilię dla ubogich, pozyskałem na to sponsorów. Opłaciłem autobusy kobietom, które mogły przejść badania piersi. Pomogłem w mistrzostwach kraju w kajak-polo i wspomagałem klub „Kormoran”. Interweniowałem też w indywidualnych sprawach, wykupie mieszkań. Naciskałem również na uruchomienie nocnej linii autobusowej.

- Załatwiłem odwodnienie ulicy Okólnej, która bywała po deszczach nieprzejezdna, wystąpiłem o przyspieszenie budowy nawierzchni na Hutniczej i szybsze sporządzenie jej dokumentacji, a także o malowanie pasów na ulicy Toruńskiej, to tylko inicjatywy z tego roku - twierdzi Zbysław Patyk. - Jest ich więcej, wszystkie mam dokładnie spisane.

Sukcesem Marka Gralika jest stworzenie świetlicy, nad którą patronat przejęła Spółka Wodna „Kapuściska”. Teraz dzieci mają dokąd się udać po szkole - mówi. - Udało się też ogrodzić stary cmentarz i zrobić chodnik przy ulicy Pionierów i zablokować tu powstanie następnych budynków socjalnych.

- Zajmowałam się sprawą wykupu mieszkań, pomagałam osobom starszym - mówi Anna Mackiewicz. - Również funkcjonowanie zespołu szkół wraz z przedszkolem, jedyna taka placówka na osiedlu, jest w moim stałym zainteresowaniu. Podejmowałam się również spraw związanych z ułatwieniami komunikacyjnymi i remontami klatek schodowych.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski