Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieniec z miliona gwiazd

Marek Wojciekiewicz

Rozmowa z Alfredem Ślubowskim, muzykiem, wędrowcem, popularyzatorem zdrowego stylu życia, wnikliwym obserwatorem zmian zachodzących w życiu małych miast.<!** Image 2 align=none alt="Image 187187" sub="Alfred Ślubowski, wędruje po całej Polsce, na chleb zarabiając śpiewem i grą na akordeonie. Tym razem dotarł do Świecia / Fot. Marek Wojciekiewicz
">

Pieśń o „Wieńcu z miliona gwiazd”, którą pan zaśpiewał na Dużym Rynku, wywarła spore wrażenie na przechodniach, czy ma Pan w repertuarze więcej takich utworów?

Z akordeonem podróżuję już od 15 lat i znam specyfikę wielu miejsc w naszym kraju. Tylko pozornie małe miasta są do siebie podobne, w każdym z nich co innego może zrobić wrażenie na przechodniach. Dzięki ich datkom, mogę zarabiać na pokrycie kosztów mojej wędrówki. Dlatego muszę wiedzieć, czym mogę na ich łaskawość zasłużyć. Bywa, że ktoś z słuchających zasili moją kasę dosłownie grosikiem, jednak dla mnie jest on tak samo ważny jak pieniądz o dużo wyższym nominale.

Jak znosi pan trudy wędrownego trybu życia?

Doskonale, mam 64 lata, codziennie biegam, uwielbiam pływanie, dystans 1,5-kilometrowy to dla mnie pestka. Pobyt w każdym mieście rozpoczynam od wizyty w miejscowej pływalni. Basen w Przechowie już dzisiaj zaliczyłem. Poza tym, moimi ulubionymi przysmakami są miód i czosnek. To wszystko razem sprawia, że na zdrowie nie mam żadnego powodu narzekać.

Ma Pan dość bogaty repertuar, od pieśni religijnych poprzez piosenki turystyczne, a na biesiadnych kończąc. Jak zaczęła się ta przygoda z muzyką?

Kiedy miałem zaledwie 6 lat mama kupiła mi akordeon od żołnierzy radzieckich, którzy stacjonowali wtedy w Bornym Sulinowie. Później skończyłem średnią szkołę muzyczną w Olsztynie. Przez jakiś czas grałem na flecie w filharmonii, jednak podczas pobytu zagranicą spostrzegłem, że żyć można pracując na ulicy. To był przełom, znalazłem swoje miejsce w życiu.<!** reklama>

Omija Pan wielkie metropolie, swoich odbiorców szukając w małych miastach. Czy rejestruje Pan zmiany jakie tam zachodzą?

Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć, Świecie jest dobrym tego przykładem. Zmienia się wszystko, pięknieje starówka, zabytki odzyskują dawny blask, powstaje wiele nowych firm. Jedno tylko się nie zmienia, niezdrowa skłonność do narzekania i do malowania w czarnych kolorach najbliższej przyszłości. Widać, że zmiany w głowach przebiegają wolniej, niż te w otaczającym nas świecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!