Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej się nie zobaczymy "“ koniec procesu gangstera Dombasa

Jarosław Hejenkowski
Dwóch ludzi zniknęło i całkiem możliwe, że nie żyją. Jednak gangowi najgroźniejszego kujawskiego bandyty z lat 90. udowodniono tylko wyłudzenia i inne drobniejsze przestępstwa. Po 16 latach zapadł wyrok w procesie grupy „Dombasa”. Dwóch oskarżonych zdążyło w tym czasie umrzeć

Dwóch ludzi zniknęło i całkiem możliwe, że nie żyją. Jednak
gangowi najgroźniejszego kujawskiego bandyty z lat 90. udowodniono tylko
wyłudzenia i inne drobniejsze przestępstwa. Po 16 latach zapadł wyrok w
procesie grupy „Dombasa”. Dwóch oskarżonych zdążyło w tym czasie umrzeć

<!** Image 2 align=middle alt="Image 214505" sub="Białe morza to wielohektarowe wysypiska odpadów posodowych. To tutaj, zdaniem niektórych, ma spoczywać zaginiony Syla.">Kiedy w 1997 roku do mieszkającego w Janikowie Sylwestra M.
przyjechali „koledzy „ten zaczął się żegnać z rodziną”. - Brat powiedział do mnie, że chyba się więcej nie będziemy
widzieć – zeznała siostra uznawanego za zaginionego mężczyzny.

O miejscu pobytu „Syli”, jak mówiono na niego, krążą do dziś
legendy. Najpopularniejsza głosi, że członkowie gangu nie wieźli go daleko.
Zabili i zakopali w „białych morzach”, a tam chemikalia szybko zajęły się
resztą. Jednak ciała nie odnaleziono, a stara policyjna zasada mówi: Nie ma
zwłok, nie ma zabójstwa.

- Wnioski jakoby Jacek D., Bartłomiej G. i Mikołaj D. mieli
zamordować Sylwestra M. były zbyt daleko idące. Zresztą nawet prokurator nie
postawił takiego zarzutu – uzasadniał w niedawno ogłoszonym wyroku sędzia
Bartosz Jankowski.

<!** reklama>„Syla” był jednym z figurantów firmujących wyłudzenia,
którymi kierował „Domas”, a w które zaangażowanych było kilkanaście osób.
Straty firm mleczarskich, spożywczych czy przetwórstwa warzywnego szły w setki
tysięcy złotych. Proceder był prosty – z pomocą byłego prokuratura, który
pomagał gangowi w kwestiach prawnych, rejestrowano fikcyjne firmy oraz ubierano
w garnitury podstawionych „prezesów”. Ci firmowali transakcje polegające na
braniu towaru, który szybko upłynniano, a wytwórcom oczywiście nie płacono. Po
kilku miesiącach firma znikała, a w jej miejsce pojawiała się kolejna. Tak w
kujawskim „biznesie” funkcjonowały Kujawy, Piast i Mieszko.

Dla kierującego jedną z firm przy ul. Marcinkowskiego
Janusza P. kupili garnitur, koszulę i buty, aby dobrze wyglądał na spotkaniach
z klientami. Sylwester M. rezydował przy ul. Szerokiej i dojeżdżał z Janikowa.
- Przed wyjazdem oraz po powrocie przebierał się w garnitur w garażu – wspomina
jeden z przestępców.

Wszystko zaczęło się sypać wiosną 1996 r., kiedy to kilku
gangsterów zatrzymano w Kędzierzynie-Koźlu. Policja złapała trop. Dotarła do
„prezesów”. Syla zaczął sypać i... zniknął. Tak samo zresztą jak Rafał Ż., o
którym też nie ma od lat żadnych wieści.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 214505" >Dombas oraz kilku innych głównych oskarżonych stanowili
kwiat inowrocławskiego półświatka. Zostali skazani. Szef grupy na 4 lat, inni
na mniej. Zaliczono im czas zatrzymania, co praktycznie oznacza, że Dombas
mógłby wyjść zza krat gdyby nie fakt, że wciąż odsiaduje w Radomiu wyrok za
zabójstwo romskiej rodziny w Nowej Soli.

- Za niewiarygodne sąd uznał wyjaśnienia Jacka D., w których
nie przyznał się do winy w zakresie wyłudzeń, posiadania broni i kierowania
zorganizowaną grupą przestępczą – wyjaśnia sędzia Bartosz Jankowski.

Jak to możliwe, że do przestępstw doszło w 1996 roku, a
wyrok zapadł dopiero teraz? To „uroki” polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Najpierw akta sprawy były w Bydgoszczy, ale w związku ze zmianą przepisów
trafiły w 2004 r. do Inowrocławia. Następnie wróciły do Bydgoszczy i czekały 3
lata, aby wrócić na Kujawy. Proces toczył się 5 lat.

To zresztą wcale nie jest jego koniec. Większość oskarżonych
oraz prokuratura odwołali się od wyroku. Teraz sprawa przeniesie się do Sądu
Apelacyjnego w Bydgoszczy. - Wnoszę o ponowny proces – napisał Dombas z
radomskiego aresztu.

Przez 16 lat postępowania mniej ważnych dwóch oskarżonych
zdążyło umrzeć. Inni wciąż słyną z szemranych interesów, ale są też tacy,
którzy diametralnie zmienili swoje życie. Jeden ukończył nawet studia i jest
dziś szanowanym obywatelem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!