Jak podaje ZDMiKP, na zaplanowane mycie wiat przeznaczane jest ponad 60 tys. złotych, ale co roku to nie wystarcza, bo okazuje się, ze wiaty trzeba myć częściej niż tylko trzy raz w roku.
- Wynika to z wykorzystywania wiat do innych celów niż oczekiwanie na komunikację miejską. Do tego należy doliczyć koszty różnego rodzaju wyrażania artystycznego, polegające na malowaniu wiat sprajem, flamastrami, markerami, wszystkim, co pozostawia ślad trudny, a co za tym idzie kosztowny do usunięcia. Do „występów" artystycznych należy doliczyć koszty podpaleń rozkładów jazdy, czy mniej inwazyjnej i niszczycielskiej działalności polegającej na zrywaniu rozkładów. W sumie, to bagatela dodatkowo około 100 tysięcy złotych ze wspólnej kieszeni mieszkańców Bydgoszczy - wyliczają drogowcy.
Zobacz również:
Motorniczy z zarzutami za katastrofę pod Trasą Uniwersytecką...
Trzy lata temu na naprawy uszkodzeń, będących efektem aktów wandalizmu ZDMiKP musiał zapłacić 70 tysięcy, a rok później 10 tysięcy zł więcej. - Miniony rok to już prawie 100 tysięcy złotych wydane na naprawy. Nie bądźmy, zatem obojętni, ponieważ koszty ponosimy my wszyscy - apelują drogowcy.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (27.07.2017)