Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wejdź na swoje podwórko

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Lubię wieczorem włączyć Radio PiK. To już ostatnia w mieście rozgłośnia, z której mogę się czegoś ciekawego dowiedzieć o otaczającej nas rzeczywistości. Zatrzymać nad detalem i człowiekiem, bo wciąż na antenie jest sporo miejsca dla zwykłego człowieka.

Unikam jak ognia stacji, w których 99 procent programu stanowi prostacka muzyka, a całości dopełniają głupawe wiadomości trwające kilka minut, oczywiście emitowane z puszki gdzieś w Warszawie. Może dlatego, że jestem z pokolenia darzącego radio szczególną estymą. W domu na głównym miejscu stał „Koliber”, o telewizorze można było tylko pomarzyć, a nawet kiedy już się pojawił - kto by chciał oglądać partyjnych kacyków ogłaszających swoje kolejne sukcesy. W radiu była muzyka, i to nie tylko polski big beat, ale przy odrobinie szczęścia i złapaniu audycji z Luxemburga - rock’n’roll z najwyższej światowej półki. Radio bawiło, wzruszało i edukowało. Nie było tłem, tylko centrum zdarzeń. Dlatego tak często rozbrzmiewało w domu i na naszym podwórku.
Skoro już o radiu i o podwórku - w PiK-u usłyszałem właśnie rozmowę o podwórkach. Z Tymonem Markowskim bydgoskim fotoreporterem, rozmawiała Bogusia Wersiło, znakomity radiowy głos, dziennikarka w swej dociekliwości subtelna, a w rzetelności - wzorcowa. Pretekstem do audycji był album Markowskiego poświęcony podwórkom w bydgoskim śródmieściu. Słuchałem opowieści i przypominałem sobie swoje podwórze. Początek, środek i koniec świata. Nie ma tutaj miejsca i czasu, żeby wspomnieć choćby kilka procent niezapomnianych przeżyć z nim związanych. Tam wszystko się zaczęło. I bardzo wiele skończyło. Po opuszczeniu rodzinnej kamienicy, kiedy poszedłem w dorosłość, nic już nie było takie samo, nic już tak nie pachniało i nie smakowało.
Przeglądam album Tymona Markowskiego „Fragmenty Śródmieścia”. Ma chłopak oko do detali, wspaniały zmysł artystyczny i pomysł. Przecież wszyscy znamy te kamienice, tylko od strony ulicy i nawet nam się nie śni, co się kryje po drugiej stronie bramy. On tam wchodzi i pokazuje świat, który już zanika, nie spełnia kryteriów współczesnej atrakcyjności, na naszych oczach umiera. Dzięki tej książce jakaś jego cząstka przetrwa. Dlatego zachęcam, żeby po nią sięgnąć. I włączyć czasem radio, a nie puszkę do grania głupawych piosenek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!