Trzeci finał Aryny Sabalenki w 2024 roku
Iga i Aryna mierzyły się dotychczas ze sobą dziewięć razy, ani razu jednak nie miały okazji zagrać w 2024 roku. Wszystko dlatego, że w turniejach, w których liderka rankingu docierała do finału, wcześniej odpadała jej najgroźniejsza konkurentka, z kolei gdy o tytuł grała Sabalenka (dwa razy, jedno zwycięstwo – w wielkoszlemowym Australian Open), jej rywalką była inna niż Polka rywalka. Jako dwie najwyżej rozstawione tenisistki w imprezach, w których obydwie brały udział, nie mogły trafić na siebie wcześniej niż w spotkaniu o końcowy triumf.
Finałowa rywalka Igi ma za sobą słabsze tygodnie. Od ostatniego tytułu (styczeń w Melbourne) częściej zawodziła niż zachwycała. Niewiele brakowało, by także w Madrycie szybko pożegnała się z rywalizacją, szansę na ogranie wiceliderki rankingu w drugiej rundzie nie wykorzystała dobrze grająca w potyczce Magda Linette.
Świątek i Sabalenka zagrały w stolicy Hiszpanii o tytuł także przed rokiem. Wówczas to lepsza okazała się Białorusinka, która zwyciężyła 6:3, 3:6, 6:3. Nasza tenisistka będzie więc mieć okazję na wzięcie rewanżu za tamto niepowodzenie, a przy okazji by po raz pierwszy w karierze wygrać turniej w Madrycie.
Aryna Sabalenka pozostanie wiceliderką rankingu
Mecz z Rybakiną był niezwykle istotny dla Sabalenki z dodatkowego powodu. Białorusinka mogła po turnieju w Madrycie stracić drugiej miejsce w światowym rankingu na rzecz Amerykanki Coco Gauff. Zwycięstwo z Kazaszką sprawiło, że na pewno pozostanie drugą rakietą świata jeszcze przez co najmniej dwa kolejne tygodnie.
Jeśli finałowy mecz pomiędzy Igą i Aryną wygra obrończyni tytułu, wówczas jej strata do liderki rankingu pozostanie na tym samym poziomie co przed turniejem w Hiszpanii (wynosić będzie 2 712 pkt.). Z kolei jeśli to Świątek okaże się najlepsza, jej przewaga nad Białorusinką wzrośnie aż do 3 412 oczek.
Mecz, którego stawką będzie 963 225 euro, zostanie rozegrany w sobotę, 4 maja. Początek ok. 18.30.
