31-latek z ruchu drogowego w mundurze pracował 11 lat, z tego siedem w drogówce.
- Wstępnie przyjmujemy wersję, że w związku z tym, że padał deszcz, wpadł w poślizg, nie zapanował nad motocyklem, uderzył w znak drogowy, wyleciał z jednośladu i wpadł do rowu - informuje Grażyna Wiącek, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmnie. - Zleciłam sekcję zwłok. Pozwoli ona ustalić czy kierowca jechał z odpowiednią prędkością, czy był trzeźwy i czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających.
Wypadek pod Chełmnem. Nie żyje 31-letni policjant [zdjęcia]
Podobno do tragedii doszło, gdy zawrócił do Chełmna, aby wymienić hondę na radiowóz.
Dlaczego w ogóle przy takiej aurze został wysłany na patrol motocyklem? Czy zostały zachowane procedury? W KWP w Bydgoszczy odpowiadają, że to „niestosowne” pytania.
65 mandatów w dwa lata - taki pirat napsuł krwi policjantom z powiatu chełmińskiego
- W chwili zdarzenia był na służbie, którą rozpoczął o godzinie 6 - mówi Grażyna Wiącek, zastępca prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej w Chełmnie. - Od dyżurnego i przełożonego z sekcji ruchu drogowego KPP w Chełmnie otrzymał dyspozycję patrolowania jednoosobowo na motocyklu gminy Stolno - miejsc, w których są ograniczenia prędkości. Jednak około godziny 7.30 mocno się rozpadało i dostał polecenie powrotu i zamiany motocykla na samochód. Odpowiedział, że wróci, ale najpierw podjedzie jeszcze i na pobliskiej stacji paliw i zatankuje hondę. I tak też zrobił. Jednak chwilę po tym, jak wyjechał ze stacji na drogę krajową, doszło do tragedii.
Znaleziono go w rowie. Motocykl znajdował się w innym miejscu niż ciało funkcjonariusza. Jak mówią policjanci, pomimo reanimacji nie udało się go uratować.
Więcej informacji na kolejnej stronie >>>
Mieszkańcy opowiadali, że ktoś ciężarowym samochodem wymusił mu pierwszeństwo, mogło dojść do zdarzenia. Jednak nie ma żadnych świadków zdarzenia, więc na razie to tylko spekulacje, których nie potwierdzają w prokuraturze. - My wstępnie przyjmujemy wersję, że w związku z tym, że padał ulewny deszcz, nawierzchnia drogi była śliska, on wpadł w poślizg, nie zapanował nad motocyklem, uderzył w znak drogowy, wyleciał z jednośladu i wpadł do rowu - informuje Grażyna Wiącek. - O innych uczestnikach tego wypadku w tej chwili nie ma mowy, ponieważ brak śladów zderzenia - odprysków, czy szkła. Poza tym, mieszkańcy pobliskich domów twierdzą, że nie było słychać huku jaki towarzyszy zderzeniu się pojazdów, ale zgrzyt metalu ocierającego się o asfalt.
Jak mówi prokurator, zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok. Ta - w poniedziałek.
- Pozwoli ona ustalić czy kierowca jechał z odpowiednią prędkością, czy był trzeźwy i czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających - wymienia cel sekcji Grażyna Wiącek. - Poza tym, powołani zostaną biegli, którzy dokonają szczegółowych oględzin motocykla. Dzięki temu dowiemy się, czy wpływ na to, że doszło do wypadku miał stan techniczny motocykla. Wszczęte zostanie śledztwo w tej sprawie, które obejmiemy nadzorem.
Droga krajowa nr 55 była zablokowana. Policjanci apelują do świadków zdarzenia o kontakt. Śledczy ustalają okoliczności tragicznego wypadku.
Policjant mieszkał w Grudziądzu. Zostawił żonę i dwójkę małych dzieci. - Na miejsce wypadku dotarła żona policjanta - mówi Grażyna Wiącek. - To ogromna tragedia. Cała rodzina może skorzystać z pomocy psychologa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
W komendzie wprowadzona została żałoba. Policyjna strona internetowa jest czarno-biała, a na antenach radiowozów zawisnąć mają czarne wstążki.
Na stronie internetowej Komendy Głównej Policji kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie policjanta i przyjaciołom wyraził jej szef - nadinsp. Jarosław Szymczyk.
Nabrali wody w usta?
Policjanci twierdzą, że wcześnie rano w piątek w Chełmnie warunki atmosferyczne pozwalały jeszcze na pełnienie patrolu na jednośladzie.
- Zaczynałam służbę o godzinie 6 rano i nie padało - mówi mł. asp. Dorota Lewków, oficer prasowy KPP w Chełmnie.
.
Mieszkańcy Chełmna, gmin Chełmno, Stolno podkreślają z kolei, że regularnie pada deszcz od dwóch dni
- Nawet jeśli w chwili wyjazdu Marka z komendy nie padało to drogi po nocnych deszczach były mega mokre i stały kałuże. I to powinno dać do myślenia jego szefom - mówi znajomy policjanta. - Więc ja się pytam - kto kazał mu pojechać motorem? Tym bardziej, że on nie przepadał za jazdą nim. Wysłano go, aby wyrobił statystyki patroli motocyklowych? Podpowiem, że wykaz służb jest zatwierdzany dzień wcześniej i zgodnie z tym przełożony musiał go tego dnia odprawić.
Pytania m.in. o to o której policjant wyjechał z komendy, jaki rejon działania mu powierzono, czy pogoda pozwalała na patrol jednośladem i kto kazał mu wracać - Monika Chlebicz, oficer prasowa KWP w Bydgoszczy odpowiada: - Prowadzimy śledztwo. Pytania i sugestie wydają się co najmniej niestosowne.
Czyżby? Do sprawy wrócimy. A może Państwo mają wiedzę o tej sprawie? Podzielcie się z nami - zarówno jeśli byliście świadkami, jak i wiecie coś na jej temat. Zapewniamy anonimowość.
Z zarządzenia
W zarządzeniu komendanta głównego policji czytamy:
§ 4. 1. Dyslokację służby na drogach ustala kierownik komórki organizacyjnej Policji właściwej do spraw ruchu drogowego lub wyznaczona przez niego osoba.
Przy ustalaniu dyslokacji służby oraz sposobu jej pełnienia należy uwzględniać w szczególności warunki
atmosferyczne oraz informacje o przewidywanych zagrożeniach dla bezpieczeństwa i porządku publicznego na drogach.