Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W trosce o przyrodę walczą... z wiatrakami

Włodzimierz Szczepański
Gmina Sicienko rezygnuje z wydawania pozwoleń na budowę farm wiatrakowych na swoim terenie. Wielu mieszkańców ich nie chce.

Gmina Sicienko rezygnuje z wydawania pozwoleń na budowę farm wiatrakowych na swoim terenie. Wielu mieszkańców ich nie chce.

- Słyszałem, że wiatraki miały stanąć w pobliżu Jeziora Słupowskiego. To byłaby klęska. Miałem okazję przebywać w pobliżu elektrowni wiatrowych. Nie wiem, jak zwolennicy ochrony środowiska mogą nazywać je ekologicznymi. Potężne konstrukcje psują krajobraz, strasznie hałasują i przypominają młynek do mielenia ptaków - mówi pan Jan, właściciel działki położonej nad jeziorem.

Na niedawnym spotkaniu z władzami gminy jej mieszkańcy opowiedzieli się przeciw wydawaniu pozwoleń na budowę farm elektrowni wiatrowych. W okolicach Sicienka zamierzano postawić maszty o wysokości ponad stu metrów, a skrzydła wiatraków miały mieć ponad 40 metrów rozpiętości. Konstrukcje byłyby widoczne z daleka. Władze gminy twierdzą, że zrezygnowały z tego pomysłu.

<!** reklama>- Narodził się on dwa lata temu, ale od tego czasu zmieniły się uwarunkowania. Zgodnie z przepisami, siłownie wiatrowe mogą powstawać przynajmniej w odległości 500 metrów od zabudowy. Nie mogą też przylegać do terenów chronionych. Znaleźliśmy parę miejsc, gdzie mogłoby powstać kilka elektrowni. Jednak Urząd Marszałkowski przy tworzeniu planu zagospodarowania województwa wniósł swoją poprawkę. Granica odległości od zabudowy została zwiększona do 1000 metrów. W tej sytuacji mogłyby powstać 2-3 elektrownie, a to budżetowi gminy przyniosłoby niewielki zysk. Nie warto dla tak małych pieniędzy niszczyć krajobrazu - wyjaśnia Jan Wach, wójt gminy Sicienko.

Wójt dodaje, że Urząd Marszałkowski zalecił, aby takie konstrukcje nie powstawały w gminach, które miałyby wejść w skład aglomeracji metropolitarnej. Sicienko byłoby jej częścią.

- Jednak wiatraki i tak prawdopodobnie będziemy widzieli z okien. Mogą wyrosnąć przy granicach naszej gminy. Nasi sąsiedzi z Mroczy i Koronowa nie rezygnują z wydawania pozwoleń na budowę farm wiatrakowych - mówi Jan Wach.

Stanisław Gliszczyński, burmistrz Koronowa, zaskoczony jest decyzją gminy Sicienko.

- My nie rezygnujemy. Wielu rolników z niecierpliwością czeka na zmianę planu zagospodarowania. Chcą, aby elektrownie powstały, bo to oznacza dla nich dodatkowy dochód. Wiatraki staną w północno-zachodniej części naszej gminy. Z dala od zalewu, jezior i lasów, a także od granic z gminą Sicienko. Moim zdaniem, wiatraki zlokalizowane w wybranej przez nas części gminy - w krajobrazie typowo rolniczym - mogą być tylko ozdobą - mówi Stanisław Gliszczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!