O złożonym wniosku o wydanie decyzji środowiskowej pisaliśmy w czerwcu ubiegłego roku. Już wtedy mieszkańcy wyrażali zaniepokojenie planowaną inwestycją, choć taka możliwość została uwzględniona w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Bydgoszczy, przyjętym w grudniu 2022 r. przez Radę Miasta Bydgoszczy.
– Poprzednie studium przewidywało wykorzystanie terenu dawnego wyrobiska po żwirowni pod działalność gospodarczą. Nowy dokument, który poddaliśmy szerokim konsultacjom społecznym, zmienił to przeznaczenie na zabudowę wielorodzinną z usługami. Studium zostało przyjęte zaledwie pół roku temu i nie planujemy kolejnych zmian w przeznaczeniu tego terenu. Ostateczna decyzję o zmianach studium podejmowała Rada Miasta – tłumaczyła nam w czerwcu Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.
Prezydent Miasta Bydgoszczy kilka dni temu, 18 stycznia, wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji polegającej na budowie 14 budynków mieszkalnych wielorodzinnych z podziemnymi halami garażami i wbudowanymi usługami wraz z infrastruktura techniczną i zagospodarowaniem terenu na działkach o nr ew. 6/1 i 6/2 obręb 195 przy ul. Inwalidów w Bydgoszczy.
Obszar wokół Sahary w dużej mierze jest prywatny – tych dwóch działek dotyczy decyzja. Wschodnia część należy do miasta, które zadeklarowało, że teren pozostanie dostępny dla mieszkańców i nie planuje zabudowy swojej części działki, ani jej zbycia.
W postępowaniu za strony uznano właścicieli i władających nieruchomości, na których planowana jest inwestycja oraz znajdujących się na obszarze 100 m od granic, na których ma być realizowane przedsięwzięcie. Strony mają prawo wniesienia odwołania od wydanej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy, ul. Jagiellońska 3 za pośrednictwem Prezydenta Miasta Bydgoszczy w terminie 14 dni od dnia skutecznego doręczenia obwieszczenia.
W załączniku do wydanej decyzji można dowiedzieć się więcej o samej inwestycji: W charakterystyce przedsięwzięcia czytamy, że:
- przewidziano budowę 14 budynków mieszkalnych wielorodzinnych z lokalami usługowymi;
- powierzchnia zabudowy wyniesie ok. 14 624 mkw;
- każdy z budynków będzie posiadał osiem kondygnacji naziemnych o wysokości nieprzekraczającej 45 metrów;
- docelowo ma powstać 1712 mieszkań.
Wydana decyzja środowiskowa jest pierwszym z szeregu pozwoleń administracyjnych, jakie trzeba uzyskać, aby móc zrealizować inwestycję. W kolejnych krokach konieczne będzie m.in. uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy (teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego). Droga do samej budowy jest więc jeszcze dość odległa, ale już wzbudza emocje.
Mieszkańcy komentują
– Co myślicie? Czy to dobre miejsce na mieszkania? Czy może teren jednak w większej części powinien być zachowany w postaci zielonej? Widać, że część terenu na terenie działki inwestora będzie zachowana. Ale czy wystarczająca? – pyta w mediach społecznościowych Rada Osiedla Bartodzieje.
Osiedlowi radni wracają uwagę, że inwestycja powinna być przedłużona wykonaniem innych inwestycji, jak przedłużenie ulicy Inwalidów do Armii Krajowej. Jak komentują wpis mieszkańcy? – Bardzo dobry pomysł – napisał pan Marek, ale większość nie podziela tego zdania. – Koszmar. Rozrost miasta jeszcze gorszy niż dogęszczanie go – pisze pan Michał. – Może zamiast bloków lepiej wykonać trasę spacerową/rowerową, łącząca ulicę Inwalidów wiaduktem na Armii Krajowej – czytamy inny komentarz.
– Zaraz będzie płacz i lament nowobogackich, że oni chcieli pod lasem, a tam im głośno, bo tory (duża magistrala i tereny PKP, gdzie jest spory hałas i ruch kolejowy), od groma firm produkcyjnych w koło, które też do cichych nie należą, a do tego piękny zanieczyszczony teren po byłym Oktanie – komentuje pani Agnieszka i dodaje, że szkoda cennego przyrodniczo terenu.
– Powtórzę to co już kiedyś napisałem – sami sobie robimy krzywdę, obniżamy jakość życia w tym mieście. Rozumiem właścicieli działki (pewnie mało kto oparłby się wizji tak potężnego zarobku), nie rozumiem władz Bydgoszczy – ocenia Piotr Weckwerth, prowadzący blog Turystyka bez filtrów.
