Kilka dni temu w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu zmarła dziewczynka. Stwierdzono u niej obecność wirusa AH1N1, czyli jedną z odmian wirusa świńskiej grypy. Czy w bydgoskim szpitalu dziecięcym odnotowano przypadki grypy?
Nie. Nie było infekcji wywołanej wirusem grypy, także typu AH1N1. Mieliśmy do czynienia tylko z zakażeniami grypopodobnymi.
A gdyby było takie podejrzenie?
Wówczas przesłalibyśmy próbki do badania laboratoryjnego do sanepidu. Pacjent trafiłby do izolatki. W przypadku potwierdzenia wyniku leczylibyśmy go w naszym szpitalu lub przewieźlibyśmy chorego do szpitala zakaźnego. Myślę, że lepsze dla pozostałych pacjentów byłoby to drugie rozwiązanie.
Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wynika, że liczba zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne ciągle rośnie. Ilu pacjentów dziennie przyjmuje szpital?
Średnio od 50 do 60. Maksymalnie przyjęliśmy 80 pacjentów. U jednej trzeciej, czyli od 20 do 30, stwierdzamy zakażenia grypopodobne lub powikłania po nich.
Najczęstsze to...
Zapalenie płuc.
W województwie kujawsko-pomorskim w okresie od 23 do 29 lutego odnotowano ponad 16,5 tysiąca zachorowań. Było to o 1248 przypadków zachorowań więcej niż tydzień wcześniej. Czy szczyt sezonu grypowego mamy już za sobą?
Jeszcze nie. Spadek liczby zachorowań nastąpi pod koniec marca i na początku kwietnia. Zawsze tak jest, że najwięcej osób choruje w I i IV kwartale każdego roku.