Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W przypadku udowodnienia winy, właścicielowi koni z Gołuszyc może grozić do dwóch lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami

Marek Wojciekiewicz
Kilkuletnia klacz i źrebię z gospodarstwa w Gołuszycach, niedaleko Świecia, trafiły do pogotowia dla zwierząt w Trzciance.

Gołuszyce to niewielka wieś nieopodal Pruszcza - przy głównym skrzyżowaniu znajduje się budynek remizy strażackiej, obok na wysokim postumencie stoi figura Jezusa Chrystusa, a naprzeciwko charakterystyczny budynek starej kuźni. Niestety, kuźnia od ponad dwudziestu lat stoi nieczynna, co dla opisywanej historii ma duże znaczenie. Kilkaset metrów dalej znajduje się gospodarstwo Adama Butryna, który stał się czarnym bohaterem akcji policji i obrońców zwierząt.

Zastaliśmy go siedzącego na niskiej ławce przed drewnianą stodołą. Był bardzo wzburzony, początkowo odmawiał jakiejkolwiek rozmowy, jednak po chwili zmienił zdanie.

- Jak oni mogli mi to zrobić, przecież ja konie od dziecka bardzo kocham. Fakt, kopyta powinny być już dawno werkowane, jednak jakoś tak po zimie zeszło, poza tym ciężko znaleźć kogoś, kto potrafi to dobrze zrobić - tłumaczy Adam Butryn. - Koń był zadbany. To mnie właśnie najbardziej boli, zarzut, że się nad nim znęcałem. To oni się znęcali, przez dwie godziny na siłę wciskając moją klacz do przyczepy - wykrzyczał mężczyzna.

W przypadku udowodnienia winy, właścicielowi koni z Gołuszyc może grozić do dwóch lat więzienia za znęcanie się nad zwierzętami
Marek Wojciekiewicz

Podobnego zdania są też inni mieszkańcy wsi, którzy pojawili się na podwórzu sąsiada.

- Trochę się z tą akcją pospieszyli i głupio im było się wycofać - uważa Zenon Szemrowicz. - Co do tych nieszczęsnych kopyt, zgoda, zaniedbanie było, ale żeby zaraz zwierzę zabierać? To już gruba przesada. Wystarczyłoby, gdyby dali trzy dni czasu na doprowadzenie tych kopyt do porządku i by było po sprawie.

Podobnego zdania są pozostali mężczyźni, którzy przybyli sąsiadowi z pomocą.

- Naszym zdaniem, zaniedbanie to ma co najmniej czteroletnią historię - oponuje Grzegorz Wielawski z pogotowia dla zwierząt w Trzciance. - O koniach mówi się, że mają dwa serca, jedno to właściwe i drugie, które się składa z owych czterech kopyt. Doprowadzenie ich do tak znacznego przerośnięcia naraża zwierzę na wielki ból i dodatkowe zniekształcenie układu kostnego. To było coś więcej niż zwykłe zaniedbanie - twierdzi Grzegorz Wielawski.

Jak było naprawdę, w najbliższym czasie oceni policyjne śledztwo, a później sąd. W przypadku udowodnienia przestępstwa, właścicielowi koni grozi do dwóch lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!