Zobacz wideo: Bydgoski śpiewak wygrał „Bitwę Tenorów na róże”

Informację w sprawie współpracy w zakresie gospodarki odpadami z gminą Miasta Toruń na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta przedstawił zastępca prezydenta Bydgoszczy Michał Sztybel. Ostatnie spotkanie w sprawie odpadów, z udziałem mediatorów, odbyło się 28 grudnia. Zorganizowała je Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego.
– Na posiedzeniu 28 grudnia ustalono, że będą powołane dodatkowe zespoły ds. ekonomicznych, które będą pracowały nad nowym porozumieniem. Najbliższe spotkanie mamy w piątek. Nie zaskoczę, ale jako Bydgoszcz podtrzymamy nasze stanowisko – powiedział Michał Sztybel.
Bydgoska spalarnia odpadów przyjmuje z Torunia blisko 60 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. W lipcu Urząd Miasta Bydgoszczy otrzymał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami – Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania z Torunia i ProNaturą, a rozliczać mogę się jedynie gminy w formie dotacji.
Taka sama była opinia kancelarii prawnej dr Krystian Ziemski & Partners. Wskazano w niej, że nie ma dalszej możliwości opłacania kosztu dowozu toruńskich śmieci do bydgoskiej spalarni przez ProNaturę. Toruń nie może też uzgadniać „ceny na bramie”. W związku z szeregiem wątpliwości Rafał Bruski w listopadzie wystąpił do Gminy Miasta Toruń oraz gmin ościennych o podpisanie nowego porozumienia.
Toruń stoi na stanowisku, że nadal powinno obowiązywać porozumienie z 2009 roku. – Uważamy, że proponujemy wciąż bardzo korzystną umowę – stwierdza Michał Sztybel. Bydgoszcz oferuje Toruniowi i gminom ościennym stawki 150,76 zł i 360,46 zł za tonę, o wiele niższe niż rynkowe.
Lepszej oferty nie będzie
Od 1 stycznia ProNatura przyjmuje odpady po cenach komercyjnych, bez preferencji dla samorządów, które są objęte porozumieniem. Prezydent Rafał Bruski podczas ostatnich mediacji zadeklarował, że jeśli do 31 marca zawarte zostanie porozumienie, to odpady, które pochodziły od mieszkańców Torunia, nie z działalności komercyjnej MPO, będzie rozliczona po cenach, jakie płacą inne gminy.
– Pierwsza faktura, z terminem 7-dniowym, została wystawiona. Jeżeli zostanie zapłacona, odpady nadal będą przyjmowane. Jeżeli nie zostanie zapłacona, to dopiero wtedy odpady przestaną być przyjmowane – stwierdził Michał Sztybel.
– Co w przypadku, kiedy Toruń i gminy podtoruńskie, nie przystąpią do porozumień i te odpady nie wpływałyby do naszej spalarni, tylko do podmiotu zewnętrznego? Czy jesteśmy gotowi na taką sytuację? – zapytał Szymon Róg, radny Prawa i Sprawiedliwości.
– Dziś w Polsce jest więcej odpadów niż instalacji przetwarzania. Nie stanowi to dla nas żadnego zagrożenia. ProNatura bardzo szybko może uzupełnić odpady na rynku komercyjnym, po dużo wyższych cenach – odpowiedział zastępca prezydenta.
Lech Zagłoba-Zygler, wiceprzewodniczący Rady Miasta z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej dopytywał, czy Toruń ma inne możliwości zagospodarowania odpadów. – W mojej ocenie nie znajdzie tańszej oferty na zagospodarowanie swoich odpadów. Metody są, ale nie ma na rynku tańszej propozycji niż nasza – uważa Michał Sztybel.