W Nakle też chcą skatepark

- Po raz pierwszy mamy do czynienia z obiektem, który nie powstał w ambicjach czy z woli urzędników, ale z chęci uprawiania sportu przez dzieci i młodzież. Widzę was tutaj codziennie i jestem przekonany, że obiekt ten przez cały czas będzie wykorzystany w stu procentach - mówił we wrześniu podczas otwarcia szubińskiego skateparku Artur Michalak, przewodniczący Rady Powiatu.

W Szubinie walczyli trzy lata

Obiekt powstał przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych., ale batalia jego wybudowanie trwała od 2011 roku, kiedy złożono wniosek budżetowy do Rady Powiatu i przeznaczono wówczas na ten cel jedynie 15 tysięcy zł. Pomysłodawcy nie dali jednak za wygraną. Kolejne środki w wysokości 50 tysięcy zł pozyskane zostały ze Stowarzyszenia Partnerstwo dla Krajny i Pałuk w Nakle. Razem ze środkami uzyskanymi z kolejnego wniosku budżetowego, było już 229 tysięcy zł, które wystarczyły na realizację inwestycji. Z tego 130 tysięcy zł to koszt powstania płyty, a cena sprzętu to nieco ponad 99 tysięcy zł.

Teraz przyszedł czas na Nakło, gdzie również nie brakuje miłośników jazdy na deskorolkach i na rowerach. To właśnie oni spotkali się ostatnio w parku 700-lecia, gdzie zorganizowali happening, aby pokazać włodarzom, że oni też potrzebują takiego miejsca. To właśnie tam miałby powstać nowy obiekt. Już wkrótce młodzież będzie zbierać podpisy od mieszkańców Nakła, aby wspólnie przekonać władze o potrzebie wybudowania skateparku.

Jak się okazuje, pomysł ten może odnieść sukces nie tylko wśród młodzieży, ale i dorosłych, bowiem wielu z nich popiera tą inicjatywę.

- Zawsze jestem za tym, żeby inwestować w młodych ludzi, zwłaszcza jeżeli chodzi o uprawianie sportu. Dziś młodzież woli spędzać wolny czas przed komputerem. Jeżeli skatepark ich odciągnie od monitorów, to jestem jak najbardziej za - mówi pani Mirosław z Nakła.

Młodzi mają poparcie i zapał
Pomysł popiera również radny miejski Adam Tchórzewski, do którego młodzi skejtowcy z Nakła zwrócili się o wsparcie.

- To młodzież wyszła z inicjatywą. Nie była to pierwsze ich działanie, bo o skatepark starają się już od dwóch lat, były już rozmowy z burmistrzem. Przez ten czas dużo się w naszej gminie udało zrobić, ale na to jakoś zawsze brakowało funduszy - mówi radny Adam Tchórzewski. - Szkoda, że nikt nie pomyślał o skateparku, kiedy powstawał plac zabaw w parku 700-lecia, chociaż to nie musi być koniecznie ta lokalizacja. W najbliższym czasie będziemy zbierać podpisy wśród mieszkańców Nakła - dodaje radny.

Młodzież zabiera się ostro do pracy i zapewnia, że o powstanie skateparku warto powalczyć podobnie jak było to w Szubinie. Czy ta historia będzie miała szczęśliwy finał też w Nakle, o tym z pewnością dowiemy się już wkrótce.