W spichrzach przy ul. Grodzkiej, gdzie można obejrzeć dar Leona Wyczółkowskiego dla muzeum poznańskiego, 29 kwietnia otwarta zostanie wystawa pod nazwą „Wilno Miłosza”.
<!** Image 2 align=none alt="Image 170749" sub="Student Czesław Miłosz (drugi
z prawej)
w akademickiej szopce z 1933 r.">Jaki był udział studenta Czesława Miłosza w szopce akademickiej, organizowanej na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie? Nawet jeśli zdjęcie, które można obejrzeć na wystawie w spichrzach, nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi na to, czy późniejszy noblista był tam aktorem, czy autorem - daje dowód jego aktywnego życia, przez kilkanaście lat związanego z Wilnem.
<!** reklama>-Wśród kilkudziesięciu fotografii pochodzących z biblioteki UMK znajdziemy też takie, które ilustrują młodzieńcze wyprawy z Klubem Włóczęgów - zdradza Mateusz Soliński z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, dodając, że jest na wystawie również zdjęcie z Trok, gdzie Miłosz udał się z Kołem Polonistów, którego był zapalonym członkiem.
Losy Czesława Miłosza nierozerwalnie związane są z Wileńszczyzną, gdzie urodził się w dolinie Nieważy (a nie Issy, jak opisuje w powieści!). Oczywiste więc było, że po nauki wyjedzie do Wilna i tak się stało w 1921 r., kiedy został gimnazjalistą, by zwieńczyć edukację studiując prawo. Potem była praca w radiu, pierwsze tomiki wierszy i wojna, która na pół wieku przerwała kontakt poety z Wilnem. Okres, gdy jednak go miał, utrwalony jest na fotografiach przedstawiających miejsca i zdarzenia.
- Czasem nie bardzo nawet wiadomo, czy noblista uczestniczył w uchwyconym na zdjęciu wydarzeniu, ale na pewno łatwiej jest się wczuć w klimat tamtych lat - Mateusz Soliński zachęca do obejrzenia wystawy przygotowanej z okazji obchodzonego właśnie Roku Miłosza.
I choć roku Wyczółkowskiego nie ogłoszono, artysta jest patronem bydgoskiego muzeum, więc wypada wiedzieć o mistrzu Leonie jak najwięcej. Tymczasem mało znanym z jego życia jest fakt, że Muzeum Narodowe w Poznaniu otrzymało w darze kolekcję, która jest ciekawym dowodem pasji artysty. W spichrzach przy ul. Grodzkiej jest jeszcze czynna - pierwsza od czasów przedwojennych - wystawa pokazująca całą, liczącą blisko 200 pozycji, kolekcję malarza. Znajdziemy tu, m.in., sporo dowodów na jego zainteresowanie sztuką japońską, podziwiać można piękne drzeworyty, tkaniny i ceramikę.