Dziś pracownicy „Ireny” planowali rozpocząć strajk, jednak związkowcy zapewniają, że przerwy w pracy nie będzie. Trwa batalia o wypłatę zaległych pensji.
<!** Image 2 align=right alt="Image 147923" sub="W hucie „Irena” akcje protestacyjne organizowano już wcześniej. Wygląda na to, że wczoraj udało się jednak zażegnać konflikt i przynajmniej na razie do strajku nie dojdzie / Fot. Renata Napierkowska">Dwa dni temu naszą redakcję odwiedzili zbulwersowani przedstawiciele załogi Huty Szkła Gospodarczego „Irena” z informacją, że 8 kwietnia w hucie rozpocznie się strajk.
- Zmuszeni fatalną sytuacją finansową i nieludzkim traktowaniem przez pracodawcę postanowiliśmy 8 kwietnia nie podejmować pracy. Ze względu na skutki, jakie dotykają nas i nasze rodziny, postanawiamy rozpocząć pracę tylko w przypadku całkowitego uregulowania naszego wynagrodzenia. Nawet na święta pensji nam nie wypłacono - mówią członkowie załogi, którzy przyszli do naszej redakcji.
Jak już informowaliśmy, pracownicy „Ireny” otrzymują zamiast miesięcznego wynagrodzenia, tygodniówki. Powiadomienie o zamierzanej akcji strajkowej dostarczyli do związków zawodowych i zarządu, mediów oraz Państwowej Inspekcji Pracy. Brakuje na nim jednak podpisów, bo, jak mówią hutnicy, obawiają się tego, że jak ujawnią swoje nazwiska, to posypią się zwolnienia. Nie kryją także swojego niezadowolenia z tego, jak ich interesy reprezentują związki zawodowe.
<!** reklama>Wygląda na to, że wczoraj udało się jednak zażegnać konflikt i przynajmniej na razie do strajku nie dojdzie.
- My też dostaliśmy to pismo z informacją o akcji strajkowej podpisane przez załogę. Strajku jednak nie będzie. Prosimy ludzi o cierpliwość i wyrozumiałość. Prowadzimy także rozmowy z zarządem. Nastroje są złe, ludzie zniecierpliwieni, bo nie otrzymują na czas pieniędzy. Sytuacja jest na pewno trudna, ale chcemy przede wszystkim ocalić miejsca pracy - tłumaczy przewodniczący NSZZ „Solidarność” w hucie „Irena”, Włodzimierz Grzeczka.
W ostatnim czasie sytuacja w hucie znacznie się poprawiła. Produkcja idzie pełną parą, niedawno uruchomiono ostatnią wannę, a zakład zdobywa nowe rynki zbytu. Problemem pozostają niewypłacane w terminie wynagrodzenia dla pracowników. Prezes firmy Jacek Sołtys też otrzymuje pensję wypłacaną w ćwiartkach i zapowiada, że niebawem poinformuje oficjalnie o planach zarządu, dotyczących poprawienia sytuacji w hucie.
Warto wiedzieć
- W 2009 zatrudnienie w hucie miało spaść do 120 osób.
- 400 pracowników firma zatrudnia obecnie.
- Od dwóch miesięcy pracują wszystkie wydziały.
