Taki nowy trend (nie do końca zresztą legalny) - ludzie inwestują w lokale, by je wynajmować przyjezdnym, turystom, dzięki dużej rotacji osiągając większy, „hotelowy” zysk. Więc tamtejsi studenci nie przyzwyczajają się do sąsiadów. Paradoksalnie, bo to właśnie studiujących zwyczajowo wynajmujący boją się jak ognia, bo przecież „wiadomo”: imprezują, brudzą... Jeśli dzieje się tak, jak w kamienicy wspomnianej studentki, mniejsza bieda. Wszyscy lokatorzy są tam w sumie tylko na chwilę. Gorzej, gdy mamy zwykły blok, gdzie nowe trendy nieruchomościowe zatruwają ludziom życie. To zjawisko dotarło także do Bydgoszczy. I z całą pewnością jest i trudne do zniesienia, i do akceptacji. Jakie znaleźć wyjście?
W domu jak w hotelu - do Bydgoszczy też dotarł nowy trend

Znajoma studentka mieszka w wielkiej, odrestaurowanej pięknie kamienicy, w której każde z mieszkań jest przeznaczone na wynajem. Najmniej jest jednak lokali, w których ktoś cumuje na dłużej, niemal wszystkie mają co kilka dni innych lokatorów, którzy traktują ten dom jak hotel.
Podaj powód zgłoszenia
P
goło dupki ze WSI uwłaszczyły się na czerwonych baronów i szpanują jako biznesmeny, a uczciwi Polacy, którym sumienie nie pozwoliło być podwójnymi szpiclami ruskimi i wuja Sama, mają hotel dla bezdomnych jak w domu na Kapuściskach na... Klatce schodowej.