Pokój z telewizorem i łazienką - niedługo tak może wyglądać szpitalna codzienność również w bydgoskich lecznicach. Jeśli dodatkowo się ubezpieczymy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 43121" sub="Dorota Jendruszewska z synkiem Jakubem nie są jedynymi, którzy zainteresowali się salą o wyższym standardzie. Violetta Kłaczańska twierdzi, że ceniących komfort pacjentek jest coraz więcej">Ministerstwo Zdrowia, szukając sposobów na pozyskanie funduszy na publiczne leczenie, przygotowało projekt ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych. Zakłada on, że pacjent będzie miał możliwość wykupienia dodatkowego ubezpieczenia w prywatnej firmie. Miesięczna składka będzie wynosiła około 30 złotych. Część sumy będzie mógł pokryć zakład pracy z funduszu świadczeń socjalnych. W efekcie miesięczny koszt dla jednej osoby wyniesie około 7 złotych. Każdy, kto polisę wykupi, będzie miał zagwarantowane lepsze warunki podczas hospitalizacji.
Ekstrawarunki, ekstrakasa
- Nie wiemy dokładnie, co ten projekt będzie zakładał, jednak każdy pomysł na dodatkowe źródło finansowania jest dla szpitala korzystny - mówi Krzysztof Tadrzak, dyrektor Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy i dodaje, że pokoje o zwiększonym standardzie nie są obce jego pacjentom. - Na niektórych oddziałach są tego typu sale. Gdyby zaszła konieczność, moglibyśmy zwiększyć ich liczbę. Żeby zarobić, trzeba najpierw zainwestować - tłumaczy dyrektor Tadrzak.
<!** reklama left>O tym, że tak już wygląda szpitalna rzeczywistość przekonała się Dorota Jendruszewska z synkiem Jakubem, którzy leżą w „prywatnej” salce na oddziale położniczym Szpitala Miejskiego. Oprócz szafy, łóżeczka i wanny dla synka, w pokoju stoi również kanapa dla osoby towarzyszącej. Za ekstrawarunki trzeba zapłacić od 300 do 500 zł. - Te pokoje cieszą się coraz większym zainteresowaniem, bo pacjentki cenią sobie komfort i wygodę - tłumaczy położna oddziałowa Violetta Kłaczańska.
Sala dla papieża
VIP-owskie pokoje są również w Szpitalu Wojewódzkim im. Biziela. - Mamy kilka sal o podwyższonym standardzie dla specjalnych gości, nie chcemy handlować tymi miejscami. Kilka lat temu jedna z nich była przygotowana nawet na ewentualną wizytę Jana Pawła II - opowiada dyrektor placówki, Andrzej Motuk, który czekając na szczegóły projektowanej ustawy, już teraz ocenia ją pozytywnie.
Zdecydowane „tak” mówi też Stanisław Prywiński, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego. - Poza dodatkowym ubezpieczeniem, powinna być odpłatna część wizyt u specjalistów, co jest praktykowane w większości krajów Unii Europejskiej. Niestety, u nas zdarza się, że pacjent przedłuża swój pobyt w szpitalu, ponieważ za niego nie płaci. Wiemy jednak, że nie wszystkich byłoby wtedy stać na leczenie - komentuje.