https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziury w jezdni, pustki w kasie

Michał Sitarek
Bydgoscy drogowcy wypłacili 340 tysięcy złotych na odszkodowania dla kierowców. Na tyle były ubezpieczone ulice w mieście. Ratusz musi ratować się dodatkową porozumieniem z brokerem.

Bydgoscy drogowcy wypłacili 340 tysięcy złotych na odszkodowania dla kierowców. Na tyle były ubezpieczone ulice w mieście. Ratusz musi ratować się dodatkową porozumieniem z brokerem.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168014" sub="Bydgoscy drogowcy wylali na dziury ponad 800 ton masy ciepłej i 60 ton masy zimnej. Walka z wyrwami w tym sezonie kosztowała już 750 tysięcy złotych. Na wielu trasach - np. na Kamiennej - pojawiają się nowe dziury
Fot. Dariusz Bloch">

Swoje pojazdy na dziurach tylko
w tym roku uszkodziło co najmniej kilkuset bydgoszczan. Większość
z nich domaga się odszkodowania.

Prawie 600 wniosków

- Od stycznia do wczoraj przyjęliśmy 588 wniosków - mówi rzecznik ZDMiKP, Krzysztof Kosiedowski. - Pula przeznaczona na odszkodowania z zawartej polisy wyczerpała się już po 6 miesiącach. Nie mogliśmy tego przewidzieć zawierając ubezpieczenie, nie przewidział też takiej sytuacji ubezpieczyciel. Przez ostatnie 2 miesiące wpłynęło tyle wniosków, ile otrzymaliśmy przez cały rok 2009. W tej chwili trwają rokowania w sprawie aneksowania umowy o dodatkowe świadczenie usług. Kierowcy którzy uszkodzą swoje auto nadal mogą składać wnioski o wypłatę odszkodowania. Na pewno będziemy im zwracać pieniądze za naprawy usterek, które powstały
z powodu złej nawierzchni.

<!** reklama>

Chociaż większość niebezpiecznych dziur została załatana, wiele bydgoskich tras wciąż wygląda fatalnie.

Łata na łacie

- Wyrw zagrażających bezpieczeństwu jest mniej - mówi kierowca, Andrzej Przybylski. - Ale proszę spojrzeć jak wyglądają te załatane ulice. Na wielu odcinkach Fordońska składa się wyłącznie z łat. Nikt tam sobie nic nie urwie, ale jedzie się jak po kocich łbach. Za rok będzie to samo. Ulica po zimie będzie w jeszcze gorszym stanie. Mieszkańcy peryferyjnych osiedli twierdzą, że ich ulice czekają już od kilku miesięcy w kolejce na naprawy. - Już kilka razy prosiłem o naprawę Smukalskiej i Biwakowej. Na początku roku załatano kilka największych dziur na tej pierwszej. Więcej jednak nic nie zrobiono. Nikt nie był w stanie mi powiedzieć, jak długo będzie trzeba czekać, aż drogowcy zajmą się pozostałymi utrudnieniami. Pracownik ZDMiKP zapytał mnie, czy wiem, jak wyglądają najważniejsze ulice w centrum... Rozumiem, że mają one pierwszeństwo, ale zaczynam się obawiać, że skończy się to tak jak przed rokiem. Wówczas dziury na osiedlach łatano na koniec lata. Niektórymi w ogóle się nie zajęto.

Nie wiadomo, kiedy

- Cały czas trwają naprawy. Brygady jeszcze wciąż są kierowane na najważniejsze trasy, po których porusza się najwięcej pojazdów oraz autobusy. Dotrzemy jednak na wszystkie ulice, które wymagają naprawy. Trudno w tej chwili mówić o konkretnych terminach. Prowadzimy też prace na gruntowych ulicach. Na przykład przygotowujemy się do utwardzenia tłuczniem łącznika ul. Gieryna z Andersa - dodaje Krzysztof Kosiedowski

Według rankingu, stworzonego przez firmę Ergo Hestia na podstawie zgłoszeń ubezpieczonych, Bydgoszcz jest liderem jeśli chodzi o liczbę ulic, na których kierowcy niszczą swoje samochody. Najwięcej wniosków o odszkodowanie dotyczyło ulic Nowotoruńskiej i Fordońskiej. W tym roku kapitalny remont czeka tylko tę pierwszą trasę.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski