Na internetowych portalach społecznościowych, między innymi na Facebooku, setki internautów w ciągu jednego dnia polubiło akcję „przed pierwszym dniem wiosny zasadź drzewo na złość Szyszce”. Chodzi o ministra środowiska Jana Szyszkę, który jest zwolennikiem wycinania drzew, nawet tych rosnących w Puszczy Białowieskiej. Jego opinii nie podziela Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Wycinają drzewa na Kapuściskach. W tym miejscu będzie basen
- Sytuacja jest dynamiczna - twierdzi Maciej Józefowicz, rzecznik Partii Zielonych, która zainicjowała akcję sadzenia drzew. - Z jednej strony cieszy nas to, że Jarosław Kaczyński chce znowelizować ustawę. Z drugiej, martwi, bo z chwilą kiedy Sejm przystąpi do pracy nad zmianą ustawy, deweloperzy oraz właściciele gruntów zaczną wycinać drzewa po to, by później nie mieć problemów z uzyskaniem pozwolenia.
Partia Zielonych zamierza monitorować sytuację. Ponadto kończy prace nad poradnikiem dla tych, którzy chcą posadzić drzewo, ale nie wiedzą, jak to zrobić.
- Zorganizujemy zielone patrole, które udawać się będą wszędzie tam, gdzie wycina się drzewa. Zadaniem patroli będzie przygotowanie dokumentacji wycinek - zapewnia Maciej Józefowicz. - Uruchomiliśmy również witrynę „gdziejestdrzewo” - powstaje na niej ogólnopolska mapa wycinek. Pracujemy też nad własnym projektem ustawy, który w pierwszym dniu wiosny złożymy w Sejmie.
Przeciw wycinaniu drzew jest również Greenpeace - na Twitterze odnaleźć można następujący post: „Szyszko, natychmiast do zmiany. Koniec rzezi drzew!”.
Obowiązująca ustawa, która pozwala na wycinanie drzew, działa wybiórczo.
- Przepisy o ochronie przyrody w zakresie usuwania drzew nie dotyczą gospodarki leśnej, która prowadzona jest w Lasach Państwowych na podstawie ustawy o lasach, w ramach 10-letnich planów urządzenia lasu. Nowe regulacje ustawy o ochronie przyrody nie wpływają zatem na ilość pozyskiwanego w Lasach Państwowych drewna - oświadcza Mateusz Stopiński, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
W tym roku do Urzędu Miasta Bydgoszczy wpłynęło kilkanaście wniosków dotyczących likwidacji drzew. UMB wydał zgodę na wycięcie 77 sztuk, najwięcej, bo 56 drzew zniknie z ulicy Wojska Polskiego.
Obecnie trwa karczowanie krzewów i usuwanie drzew z terenów położonych na Kapuściskach, w pobliżu V Liceum Ogólnokształcącego.
- Planuje się usunięcie 55 drzew (dotyczy okazów, których wiek przekroczył 10 lat) oraz około 445 metrów kwadratowych krzewów - tłumaczy Marta Stachowiak, doradca prezydenta Bydgoszczy. - W zamian zrealizowane zostaną nasadzenia rekompensujące wycinkę drzew i krzewów.
Przypominamy, że wcześniej większość składanych wniosków o wycinkę związana była z zagrożeniem dla mienia czy bezpieczeństwa osób w przydomowych ogrodach czy na terenach spółdzielnianych.
Przeczytaj także: Czas pokazać Rejewskiego! Jest pomysł na mural
- Często miało to związek z gęstym obsadzeniem działki na początku jej organizowania, a po latach okazywało się, że doszło do nadmiernego rozrostu konarów czy też układ korzenny naruszył fundamenty budynku - wyjaśnia Marta Stachowiak. - Po drugie: przepisy zostały zliberalizowane, ale nie dopuszczają wycinki wszystkiego i wszędzie. Właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć rosnące na niej drzewo, którego obwód pnia na wysokości 130 cm nie przekracza: 100 cm - w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego, oraz 50 cm - w przypadku pozostałych gatunków drzew. Wycinka nie może się również wiązać z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Przeczytaj też: Okropna zbrodnia wstrząsnęła miasteczkiem
Kształtowanie zieleni na terenach prywatnych mogą również zapewnić plany zagospodarowania przestrzennego, w których można zawierać wytyczne dotyczące zieleni, w tym zakaz wycinki. Zakazem wycinki objęte są również drzewa rosnące na terenach leśnych (oznaczone symbolem Ls).
Polub Express na Facebooku