Hołd bezbronnym ofiarom wojny w Ukrainie na Starym Rynku w Bydgoszczy

Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy nie tylko edukuje, ale także prowadzi sieć żłobków, przedszkoli czy Dom Dziennego Pobytu dla osób starszych i niesamodzielnych. Zaangażowała się również w pomoc Ukrainie.
Polecamy także
- Już od dwóch tygodni w naszych placówkach są dzieci, które uciekły przed wojną głównie ze swoimi matkami, są także osoby starsze. Dzieci za dużo nie mówią, ale to, co zaczęli opowiadać nam seniorzy, wśród których są dwie osoby, jakie dosłownie na wózkach inwalidzkich musiały uciekać z bombardowanej Ukrainy, jest po prostu wstrząsające. Dlatego postanowiliśmy oddać hołd bezbronnym ofiarom inwazji - wyjaśnia nam Przemysław Ziółkowski, dyrektor Centrum Usług Społecznych WSG.
Wózki na bydgoskim Starym Rynku - symbol bezbronnych ofiar wojny na Ukrainie. Giną dzieci, starcy i niepełnosprawni bez szans na ucieczkę
- W wojnie zwykle chodzi o kwestie polityczne i gospodarcze, ale na Ukrainie giną cywile, niewinni i całkowicie bezbronni ludzie, którzy nierzadko nie mają jak uciec, m.in. z uwagi na swoją niepełnosprawność. Stąd też pomysł, żeby w symboliczny sposób, przy użyciu wózków - dziecięcych i inwalidzkich - w przestrzeni publicznej zwrócić uwagę na dramat tych osób - dodaje dyrektor Przemysław Ziółkowski.
Uczestnicy happeningu na Starym Rynku - wśród których byli m.in. bydgoscy seniorzy z DDP WSG i goście z Ukrainy, którzy dotarli do naszego miasta - stworzyli także specjalną girlandę, przyczepiając do niebiesko-żółtej wstęgi papierowe (niebieskie i żółte) dłonie, których nie przez przypadek było 170. - Taka liczba ofiar wśród dzieci została już oficjalnie podana. Giną także starcy, kobiety, zwykli mieszkańcy... - dodaje nasz rozmówca.
Na znak solidarności z Ukrainą w południe wypuszczono także balony w narodowych, ukraińskich barwach. I nie jest to pusty symbol - Polacy, w tym bydgoszczanie ruszyli z pomocą humanitarną od pierwszych dni wybuchu wojny.
Bydgoskie, polskie dzieci odrabiają ważną lekcję empatii
- Jestem bardzo zbudowany postawą rodziców bydgoskich dzieci z naszego przedszkola, którzy angażują się w prowadzone przez nas zbiórki pomocy. To ważna lekcja dla polskich dzieci, które od najmłodszych lat uczą się empatii, tego że trzeba drugiemu człowiekowi pomagać. Także nasi seniorzy z DDP i ich rodziny, mimo skromnych budżetów, starają się wyłuskać pomoc. To jest nasza, Polaków, najlepsza cecha - zawsze w historii stawaliśmy na wysokości zadania. Taki też był przekaz naszego happeningu na Starym Rynku: trzeba stanąć w obronie słabszego, gdy dzieje się krzywda - mówi Przemysław Ziółkowski, szef Centrum Usług Społecznych WSG.
Punkty zbiórki pomocy dla Ukrainy proszą pilnie o żywność długoterminową
Jak podkreśla Centrum Usług Społecznych WSG, ale również wolontariusze w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym w Myślęcinku, które jest logistycznym centrum dowodzenia pomocy Ukrainie, większość punktów pomocowych zbiórek tonie w podarowanej odzieży. Tymczasem obecnie najbardziej potrzeba żywności długoterminowej, która również wśród rosnącej liczby uchodźców z Ukrainy rozchodzi się błyskawicznie. Dlatego kto może, proszony jest o dary w postaci żywności. Potrzebne są również środki czystości.