- Zarząd Polskiej Grupy Farmaceutycznej zwrócił się do Związku Miast Polskich z prośbą o wsparcie podejmowanych przez firmę działań zapewniających w obecnej sytuacji utrzymanie ciągłości dostaw lekarstw dla milionów Polaków - wyjaśnia Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. Apel pojawił się także na stronie internetowej bydgoskiego Urzędu Miasta.
W liście PGF czytamy m.in.: "w związku z panującą pandemią wirusa SARS-CoV-2 i globalną sytuacją kryzysową, wielu pracodawców zdecydowało się ograniczyć świadczone usługi, aby zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się pandemii."
17 złotych za godzinę
PGF dostarczająca leki do szpitali i aptek potrzebuje rąk do pracy. - Do głównych zadań osób, które zgłoszą się, żeby nas wesprzeć, będzie należało pakowanie leków, które jak najszybciej zostaną przetransportowane do miejsc, w których są potrzebne - wyjaśnia zarząd firmy.
A w praktyce przy poszukiwaniu zajęcia w PGF oznacza to prace na umowę-zlecenie - dla magazynierów i kierowców. Magazynier ma stawkę 17 zł brutto za godzinę, kierowca - 20 zł.
Z podwójnym obywatelstwem
Na rynku zaczyna się robić niewesoło. Wielu agencjom pośrednictwa pracy kandydatów chętnych podjąć zajęcie - głównie w branży spożywczej i farmaceutycznej - ubyło w ciągu kilku dni. Przedsiębiorca z Bydgoszczy szuka pracowników z Ukrainy i nie może ich znaleźć...
Nic dziwnego, bo dziesiątki tysięcy Ukraińców wyjechało z Polski. - Bardzo wielu z nich przebywało na pobycie czasowym, po kilka miesięcy, potem wracali i znów podejmowali prace - wyjaśnia Maciej Grześkowiak, rzecznik bydgoskich zakładów PESA. - Mogę powiedzieć jednak, że problem nagłego wyjazdu pracowników z Ukrainy nas nie dotyczy, nic takiego się nie stało, bardzo duża część z nich ma już podwójne, także polskie, obywatelstwo. Problem odpływy pracowników dotyczy bardziej bardziej dotyczy firm, z którymi PESA współpracuje.
Będzie gorzej
Wygląda jednak na to, że w polskimi pracownikami może być na rynku coraz gorzej. W miniony piątek Tomasz Zawiszewski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy, mówił, że bezrobocie na razie nie spada. W Bydgoszczy bezrobotnych zarejestrowanych było 4,6 tysiąca.
- Dziś ta liczba będzie inna, ale spodziewamy się napływu i bezrobotnych, i pracodawców po 1 kwietnia - mówi dyrektor PUP. - Będzie to ruch spowodowany przyjęciem rządowej "tarczy antykryzysowej". Przedsiębiorcy będą przyglądać się, co ona w praktyce może dać, i jak będzie działać.
"Tarczę" przyjęto w głosowaniach w nocy z 27 na 28 marca. Pozostaje kłopot PUP, jak przyjmować rejestracje, urząd jest zamknięty dla interesantów. - Można zgłaszać się elektronicznie, ale trzeba mieć profil zaufany lub podpis elektroniczny - mówi Zawiszewski. - Pozyskanie takich certyfikatów nie jest trudne, ale dla niektórych może być kłopotem. Będziemy więc wprowadzać także pisemną rejestrację, jak inna innych urzędów w Polsce. Komplet dokumentów będzie można zostawić w odpowiedniej skrzynce.
Szacuje się, że z powodu epidemii koronawirusa pracę w całej Polsce może stracić od jednego do trzech mln ludzi.
Odroczenia w składkach
W oczekiwaniu na wejście tzw. tarczy anktykryzysowej przedsiębiorcy, którzy są w trudnej sytuacji, mogą już teraz korzystać z innych rozwiązań proponowanych przez ZUS. Chodzi m.in. o odroczenie o trzy miesiące terminu płatności składek za luty, marzec, kwiecień. Można także zawiesić spłatę już zawartych układów ratalnych z terminem płatności od marca do maja.
- W naszym regionie wniosek o odroczenie składek złożyło już 747 przedsiębiorców, w całym kraju 18,4 tys. – informuje Krystyna Michałek, rzecznik regionalny ZUS województwa kujawsko-pomorskiego.
