https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

UMK odcina się od prof. Lecha Morawskiego [ZDJĘCIA]

Paulina Błaszkiewicz
Posiedzenie Wydziału Prawa i Administracji UMK.
Posiedzenie Wydziału Prawa i Administracji UMK. Sławomir Kowalski
Wczoraj na UMK zwołano nadzwyczajne posiedzenie w sprawie wypowiedzi prof. Lech Morawskiego. Wystąpienie sędziego Trybunału Konstytucyjnego na sympozjum w Oksfordzie dotknęło pracowników UMK tak, że postanowili odwołać obronę pracy doktorskiej Tymoteusza Marca, którego promotorem był sędzia Morawski.

- Skutki występu prof. Morawskiego są wielorakie. Miałem być recenzentem na obronie doktoratu jednego z doktorantów pana profesora w najbliższy poniedziałek. Dziekan Witkowski zawiadomił mnie jednak, że obrony nie będzie, ponieważ pracownicy UMK poczuli się tak dotknięci wypowiedziami z Oksfordu, że ogłosili bojkot obrony. Dawno nie było w środowisku takich sytuacji - napisał dr hab. Adam Sulikowski w poniedziałek na Facebooku.

Kierownik Katedry Teorii i Filozofii Prawa na wydziale prawa Uniwersytetu Opolskiego był jednym z recenzentów pracy doktorskiej Tymoteusza Marca pt. „Instytucja plea bargainingu w amerykańskim postępowaniu karnym - między ekonomią a sprawiedliwością”. Obrona pracy miała się odbyć 15 maja o godzinie 14 w sali posiedzeń Rady Wydziały w Collegium Iuridicum Novum.

12 maja dziekan Wydziału Prawa i Administracji UMK, prof. Zbigniew Witkowski podjął decyzję o odwołaniu obrony. Z kolei wczoraj na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Wydziału w sprawie wypowiedzi prof. Morawskiego wyjaśnił, dlaczego to zrobił oraz poinformował o dalszej sytuacji studenta studiów doktoranckich.

Czytaj: Pełna treść uchwały podjętej przez Radę Wydziału Prawa i Administracji

- Wyłącznie w trosce o pozbawiony emocji finał przewodu doktorskiego, zdecydowano o przesunięciu terminu planowanej obrony doktoratu, którego opiekunem naukowym jest p. Lech Morawski. W ocenie władz dziekańskich obrona w dniu 15 maja 2017 roku nie gwarantowałaby spokojnego i rzeczowego jej przebiegu, a nadto zarysowała się możliwość braku wymaganego quorum w komisji doktorskiej Rady Wydziału. W porozumieniu z doktorantem i przy jego pełnym zrozumieniu okoliczności, obrona została przesunięta, a nowy jej termin zostanie ustalony niezwłocznie po tym, jak to będzie możliwe - napisał prof. Zbigniew Witkowski, dziekan wydziału Prawa i Administracji w uchwale Rady Wydziału Prawa i Administracji UMK w sprawie wystąpienia prof. Lecha Morawskiego podczas panelu dyskusyjnego w Oksfordzie, który odbył się 9 maja.

Polecamy: Juwenalia na UMK. Zobacz jak przebierano pomnik Kopernika [ZDJĘCIA]

Przypomnijmy, że prof. Lech Morawski został tam zaproszony jako przedstawiciel Trybunału Konstytucyjnego. W swoim wystąpieniu mówił o wszechogarniającej korupcji, która dotyczy najważniejszych polityków jak i sędziów m.in. z Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Wypowiedzi wywołały sporo kontrowersji nie tylko w Oksfordzie, ale również w Polsce, m.in. na toruńskim uniwersytecie, z którym do 30 września 2015 roku związany był sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

Po jego wystąpieniu w Oksfordzie, pracownicy UMK oświadczyli, że stanowczo odcinają się od wypowiedzi profesora. W związku z całym zamieszaniem odwołali też obronę doktoranta profesora Morawskiego.

- Obrona odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu, gdy emocje już opadną. Wcześniej nie ma żadnych wolnych terminów do końca semestru- wyjaśnia dr Ewa Walusiak- Bednarek z UMK.

Linia na Mokre była od samego początku zelektryfikowana. Tramwaje ruszały sprzed Ratusza Staromiejskiego, tocząc się jednotorowym szlakiem z mijankami. Na pocztówce z pierwszych lat XX wieku widzimy tramwajarza, który przy pierwszej z nich przestawia zwrotnicę.

Toruń i międzygminna komunikacja tramwajowa [archiwalne zdjęcia]

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

I
Iza T. Zabiełło
Takie zachowanie się osób na kierowniczych stanowiskach na UMK jest ze wszech miar naganne: owczym pędem "odcinają się", byleby nikt ich nie kojarzył z "podpadniętym" profesorem Morawskim. To jako żywo przypomina ostracyzmy organizowane za czasów oficjalnie panującego socjalizmu.
w
wolne kadry wolnej Polski
wszystkie wydziały prawa powinny iść do wyzerowania czyli odnowienia kadr Wolnej Polski i won z komunistyczną kadrą i po kądzieli też
a
abc
z sieci...

Alma Mater to brzmi dumnie.
Tyle, że potępienie przez aklamację przez radę wydziału prawa i administracji UMK w Toruniu byłego ich kolegi, profesora Lecha Morawskiego, obecnego sędziego TK, sytuuje tychże prawników i naukowców raczej bliżej tej Almy od makaronów niż Almy Mater.

Toruński Uniwersytet Mikołaja Kopernika miał już swoja ciemną kartę w czasach stalinowskich, gdy za Bieruta nie tylko zwolniono nieprawomyślnych zdaniem władzy profesurę ( głownie tych z Wilna), lecz także zlikwidowane niektóre wydziały jako rzekomo zagrażające owoczesnej władzy.
Potem znowu w stanie wojennym, w roku 1982 też!, tyle że wtedy były to decyzje administracyjne dyktowane przez partię a realizowane przez wiernych sługusów wobec niepewnych politycznie pracowników naukowych.

Okazuje się, że te metody po latach zastosowano na Wydziale Prawa i Administracji UMK Toruń.
Rada tego wydziału potępiła przez aklamację swojego byłego kolegę, gdyż nie spodobała się im jego wypowiedż na konferencji naukowej w Oxfordzie.

I czasy jakby stalinowskie zawitały na toruński wydział prawa i administracji.
I te wypowiedzi dziekana wydziału, niektórych naukowców.
Żałosne.

Pikanterii całej tej sprawie, czyli zachowaniu, potępienia prof. Morawskiego jego bywszych współkoleżanek i kolegów dodaje kilka elementów.
Po pierwsze, to oczywiście czysto stalinowska, może nawet taka czarnosecińska hucpa tych pożal się Boże naukowców.
Po drugie, wyszła denna znajomość przez tychże języka Sheakespeara.
Zamiast porządnie przeczytać ze zrozumieniem, przetłumaczyć na polski też tako samo.
Jak widać rada tego wydziału dokonała stadnej oceny nie bacząc na treść, sens i cały kontekst wypowiedzi prof. Morawskiego.
Oznacza to, że znajomość języka angielskiego w tym towarzystwie, w stadnej radzie wydziału ich zwyczajnie kompromituje.
Ale tym niechaj się zajmują językoznawcy, mnie jako blogera, antysalona przez małe "a" i znawcę pożycia małżeńskiego gęsi irlandzkiej ( 3 pełne lata w Belfaście, teraz za to JKM Elżbieta płaci mi co cztery tygodnie State Pension za ten okres, a Urząd skarbowy od razu chapie 19%! !) tudzież koni berberyjskich ( szaleńcza jazda na pograniczu Maroka i Sahary Hiszpańskiej )uderza stalinowska metoda członków rady wydziału prawa i administracji UMK w Toruniu.
Nie sądziłem, że dożyję takich czasów.
Po trzecie primo! czyli jako ten o dobrej pamięci ( jem skromnie, uprawiam sporty), co poniektórzy z tej rady wydziału walą mi ....?
A czym walą!?
Ano ...dziećmi resortowymi!
He, he! niezłe!
Po czwarte! odwołali obronę pracy doktorskiej, której promotorem jest prof. L. Morawski. A dziekan wydziału tłumaczy, uzasadnia tę decyzję tak durnowato, że aż hadko słuchać.
I co znamienna ten dziekan, profesor nie mówi profesor o L. Morawskim, ale tytułuje go ...pan Morawski!
Pan Morawski promotor doktoranta!
Niezłe!
Dno i bąbelki!
A fuj!

A po czwarte primo! ( piszę ten tekst w konwencji jakby satyrycznej! wtedy po pierwsze w razie co art. 212 odpada, a po drugie, kto wie, czy moje wnuki nie będą kiedyś studiować na UMK?), to skoro jestem na razie przy dobrej pamięci, to nie omieszkam z niej skorzystać.

Ach ta pamięć!

Otóż, gdy już w grudniu 1981, potem w roku 1982 i pózniej ( pracowałem wtedy w Zakładach Włókien Chemicznych Elana, 7000 pracowników, wielu internowanych, aresztowanych ) potrzebowaliśmy pomocy prawników, to oczywiście naturalnie skierowaliśmy się na UMK.
I....?
Co?
Ano!
Bryndza!
Bieda!

Znaleźliśmy pomoc u .....?
Jednej osoby!
Pani prawnik, karnistka.
Nazwiska jej nie podaję, gdyż może sobie tego nie życzy.
Od lat nie mam z nią kontaktu.
Tylko ona i jej mąż!, którego za pomoc nam udzielaną wyrzucono z bydgoskiej delegatury NIK.
Musiał się tułać po spółdzielniach, zarabiając tam grosze.
Jedna osoba!
Prawnik z UMK!
A wydział wielki.
Po paru latach zaczął nam pomagać kolejny ( od prawa pracy), ale zastrzegł sobie totalne incognito.

Dlaczego to przypominam?
Ano! dlatego, żeby była jasność w przedmiocie!
Aby aż wal
E
Elita
elyty w białych kołnierzykach oburzone? zabolała prawda?
G
Gość
za prawdę powiedział o środowisku z którego pochodzi, PRL-owska komuna ciągle w natarciu uderz w stół a biedni "poszkodowani" się odezwą pod NIEBO WYCHWALAĆ PROFESORA ZA PRAWDĘ.
q
qqq
Co rozumiesz? Że jesteś idiotą? Sekciarzem? Brawo Ty. Być może Ty masz MORDĘ i lubisz, jak Ci na nią plują, ale wyobraź sobie, że poza San Escobar, Dojną Zmianą, Twoimi pustymi frazesami i sekciarzami z PIu - istnieje normalny swiat z myślącymi ludźmi a nie tępakami na Twoim poziomie. ps: jak tam Twoja teoria zamachu? Znów słyszysz strzały?
j
ja przynajmniej rozumiem
co się w Polsce dzieje i jakie procesy w kraju zachodzą. Tobie za to będą w mordę pluć i będziesz zawsze mówił, że to deszcz pada.
q
qqq
Nudny jesteś z tymi oklepanymi sloganami... Może coś od siebie napiszesz? Ale do tego musiałbyś mieć mózg.
.
Co tato z SB-e, Ty w KOD-zie "demokracja" jest dziś w modzie ?
q
qqq
A co i komu Ty liżesz...? Ponom w czarnych sukienkach...?
???
Nieźle zryty jesteś... Może jakaś wizyta u psycho-specjalisty...? Tylko nie pisz jakichś pierdół o KODach i innych badziewiach.,
c
ccc
Ach jak krzyczą, rwetes podnoszą i panuje wielkie oburzenie bo Morawski ogłosił od dawna skrywaną prawdę. Absolutnie każdy z tych "uczonych" w czasach PRL-u, który był lub chciał wyjechać na Zachód, nie ważne w jakim celu, musiał podpisać w SB-e lojalkę bo inaczej nie dostałby paszportu ! Kto z nich jest niewinny niech pierwszy rzuci kamieniem. Zapytajcie się drodzy studenci swoich profesorów, niezłomnych bojowników o demokrację, czy za PRL-u byli na zgniłym Zachodzie i już będziecie wiedzieć, który z nich współpracował z SB. Wszystko w tym temacie !
o
odKODować POlskę !
Uderzył w stół i nożyce się odezwały !

" Warchoły, to wy! - Wy, co liżecie obcych wrogów podłoże, czołgacie się u obcych rządów i całujecie najeźdźcom łapy, uznając w nich prawowitych wam królów. Wy hołota, którzy nie czuliście dumy nigdy, chyba wobec biedy i nędzy, której nieszczęście potrącaliście sytym brzuchem bezczelników i pięścią sługi. Wy lokaje i fagasy cudzego pyszalstwa, którzy wyciągacie dłoń chciwą po pieniądze - po łupież pieniężną, zdartą z tej ziemi, której złoto i miód należy jej samej i nie wolno ich grabić. Warchoły, to wy, co się nie czujecie Polską i żywym poddaństwa i niewoli protestem. Wy sługi! Drzyjcie, bo wy będziecie nasze sługi i wy będziecie psy, zaprzęgnięte do naszego rydwanu, i zginiecie! I pokryje waszą podłość NIEPAMIĘĆ!"
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski