Ultimatum dla Komunalnika. Śmieci zalegają na osiedlach i cmentarzu [zdjęcia, wideo]

- Ostatni raz wywieziono nam śmieci na początku kwietnia – mówi pan Tomasz z Czyżkówka, który w poniedziałek zadzwonił do naszej redakcji. - W wiatach przy ul. Mściwoja śmieci są upychane na siłę, nie da się dojść do kubłów, nie można domknąć drzwi. Zarządca nieruchomości interweniował w Komunalniku i uzyskał informację, że podobno firma ma za mało samochodów - dodaje nasz Czytelnik.

Ostatnio pisaliśmy też o sytuacji Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Polana” przy ul. Relaksowej, gdzie Komunalnik nie wywiązywał się z obowiązku wywozu odpadów. Po wielu interwencjach Komunalnik miał wywieźć je w dniach 8-9 maja. Komentarze zamieszczone na stronie internetowej naszej redakcji nie pozostawiają złudzeń: - W piątek przywieźli tylko 2 kontenery, nic nie zrobili i pojechali. Śmieci wywozili w sobotę, a i tak jeszcze dużo zostało. Odpady bio i sterta zielonego nie ruszone. Na tyle działek podstawiono za małe kubły. Gdyby od razu były odpowiednie kontenery nie byłoby takiego cyrku. Niech sprzątają u siebie w miasteczku, bo Bydgoszcz ich przerosła - komentuje pani Natalia.

O mizernych efektach 2-dniowych działań firmy Komunalnik informuje też Anna Wojewódzka, prezes Zarządu ROD „Polana” (nadesłany filmik można obejrzeć poniżej).

Przeczytaj też: Góry śmieci na działkach w Bydgoszczy. Co na to Komunalnik? [wideo, zdjęcia]

Tymczasem śmieciowy problem występuje nie tylko w rejonach obsługiwanych przez Komunalnik. - Na cmentarzu przy ul. Wiślanej zalegają hałdy śmieci nie wywożonych od jesieni. W przeddzień Święta Zmarłych widziałam na cmentarzu śmieciarki. Od tej pory żadna już nie przyjechała a góry śmieci rosną – poinformowała nas Czytelniczka.

- Problemem są zmienione przepisy, które blokują wywóz niesegregowanych śmieci. ProNatura nie przyjmuje odpadów z cmentarzy komunalnych, więc nie ma gdzie ich utylizować. W Bydgoszczy nie ma firmy, która podjęłaby się ich wywozu, a sami sobie z tym nie poradzimy. Od dłuższego czasu prosimy Urząd Miasta o pomoc - wyjaśnia Filip Hołysz z„Zieleni Miejskiej”.

Zwróciliśmy się do ratusza o komentarz w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź, do tematu wrócimy.