Uczciwość starej daty

Niby wyjaśnienie jest proste - działa najsilniej zakorzeniony u osób w podeszłym wieku imperatyw pomocy bliskim. Skoro ktoś dzwoni, że trzeba dać pieniądze, bo wnuczek/wnuczka coś przeskrobała, wyłącza się myślenie i babcia/ciocia oddaje pieniądze oszustowi.

Ważniejsze jednak jest to przekonanie, właściwe starszemu pokoleniu, że ludzie nie mogą być przecież aż tak źli, żeby posunąć się do tak bezczelnego, bezlitosnego wyłudzenia. By omotać bezbronnych ludzi, wykorzystując ich naiwność?

CZYTAJ TEŻ:W Bydgoszczy notowanych jest coraz więcej przypadków nielegalnego zdobywania danych osobowych

Nowa, bardziej wyrafinowana jakość oszustw, którą łączy z poprzednią słuchawka telefonu, przyszła do nas z Wrocławia. Czym żyją starsi ludzie? Stanem zdrowia, oczywiście, wystarczy więc zagaić rozmowę na ten temat, a są skłonni bardzo się otworzyć...

Zwierzenia mogą być bolesne, bo dzisiaj nie trzeba nawet naciągaczowi dać do ręki pieniędzy, by narazić się na wielkie straty.

Wrażliwsze na różne niecne pomysły są wszak nasze dane. Podaj mi swój PESEL (adres, nazwę banku), a będę wiedział o tobie wszystko.

Tylko że ty nie będziesz wiedział, skąd potem różne kłopoty... I znów - jak to możliwe, że ta miła pani czy życzliwy pan mogli mieć tak złe zamiary? Jedyna rada (oprócz nieulegania ich prośbom) to pomóc ścigać tych „miłych” ludzi, którzy mają za nic uczciwość starej daty.