- Chcemy, aby nasze dzieci ćwiczyły pod okiem doświadczonych trenerów, a taki wysoki poziom gwarantują nam Mirosława i Andrzej Kardasowie, dlatego tworzymy nowy klub - mówi Magdalena Florek, prezes klubu Arabeska.
<!** Image 2 alt="Image 154090" sub="Czy Karolina Gajewska, Agnieszka Banaszyńska, Bruno Wałaszewski, Nicole Lewicka i Marta Szumacher nadal będą szkolić swoje umiejętności pod wodzą trenerów Mirosławy i Andrzeja Kardasów? Czas pokaże Fot. Jarosław Gajewski">
Członkami założycielami nowego klubu są rodzice i miłośnicy akrobatyki sportowej. Plany mają ambitne. Zajęcia z baletu, opieka psychologiczna dla zawodników, a w przyszłości współpraca z fizjoterapeutą i tworzenie grup naborowych.
Trenerka płakała
- Na razie zarejestrowaliśmy stowarzyszenie KS Arabeska w Urzędzie Miasta Bydgoszczy, trzeba jeszcze dopełnić kilku formalności w Okręgowym i Polskim Związku Akrobatyki Sportowej - mówi Magdalena Florek. - Zdecydowaliśmy się na ten ruch, bo zaniepokoiła nas sytuacja w BKSG Zawisza i to jak traktowani są trenerzy Kardasowie. Nasze dzieci wiele razy były świadkami jak trenerka płakała na treningu. Gdyby nie miała umowy o wolontariat, pewnie nie wpuszczono by jej do sali gimnastycznej. Relacje na linii zarząd klubu - trenerzy nie powinny rzutować na nasze dzieci. To cud, że w takiej atmosferze Marta Szumacher i Bruno Wałaszewski zdobyli medal podczas mistrzostw świata juniorów age group we Wrocławiu - dodaje Piotr Florek.
<!** reklama>Andrzej Kardas mówi wprost: - Chcemy pracować w nowym klubie, ale bardzo martwimy się o bazę. Jego żona przyznaje, że oboje nie widzą możliwości dalszej współpracy z obecnym zarządem BKSG Zawisza.
- Nie przedłużono z nami umów, choć mąż pracował do czerwca na umowę zlecenie za najniższą stawkę, a ja miałam umowę o wolontariat. Nie rozumiemy, dlaczego? Przecież naszą pracą i wynikami sportowymi udowodniliśmy wiele razy, że jesteśmy kompetentni. Niechęć zarządu wyczuwamy już od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, gdy na jednym z treningów podczas ćwiczeń na lonży zawodniczka złamała rękę. Zarzucono mi, że krzyczałam na nią i nieodpowiednio ją zabezpieczałam. Ale przecież to był wypadek. Nigdy nie działałabym na szkodę dziecka!
To osoby konfliktowe
Stanisław Sosnowski, prezes BKSG Zawisza, przyznaje, że nie przedłużono umów z trenerami Kardasami.
- Doceniamy ich dorobek, ale to osoby konfliktowe. Nasi trenerzy nie chcą z nimi pracować. Nie wyrażamy zgody na przejście dziewięciu zawodników, o których zabiega tworzący się właśnie klub. Dopóki nie będzie on zarejestrowany w Okręgowym i Polskim Związku Akrobatyki Sportowej nie mamy o czym mówić. Poza tym, nie rezygnujemy z akrobatyki i mamy plany wobec naszych zawodników. Dysponujemy kadrą trenerów, która z powodzeniem zajmie się pracą z tą młodzieżą. A jeśli już o ścisłość chodzi, to srebrny medal, który w lipcu zdobyła dwójka mieszana, to nie były to mistrzostwa świata, tylko Światowe Igrzyska Młodzieży, a to różnica. Całą dokumentację co do powodów zwolnienia trenerów Kardasów przesłaliśmy do Urzędu Miasta. Pisma skierowaliśmy do prezydenta Konstantego Dombrowicza i dyrektora Wydziału Sportu i Turystyki UM, Adama Soroko. Ponadto o sytuacji poinformowaliśmy też Urszulę Wojtkowiak, prezes Polskiego Związku Akrobatyki Sportowej, Sebastiana Chmarę, prezesa CWZS Zawisza, oraz Adama Spiehsa, prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Sportów Gimnastycznych.
Żeby nie ucierpiały dzieci
Sprawdziliśmy. Adam Soroko, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki Urzędu Miasta Bydgoszczy, potwierdza, że takie pisma wpłynęły. - To dość obszerny materiał. Mogę tylko apelować o dobrą wolę obu stron, aby w całym tym konflikcie nie ucierpiały dzieci. Nie było przeciwskazań, aby zarejestrować nowy klub. W sprawie zawodników przedstawiciele BKSG Zawisza i Arabeski muszą dogadać się między sobą w oparciu o przepisy obowiązujące w danym związku. Pozostaje jeszcze problem bazy, czyli mówiąc krótko, gdzie zawodnicy będą trenować. Na pewno okres rozruchowy dla nowego klubu nie będzie łatwy. Mam nadzieję, że w całej tej sprawie zwycięży sport i dzieciaki.