Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tyle zarabiają taksówkarze w Bydgoszczy [wideo]

BOB
Bydgoscy taksówkarze narzekają na brak zleceń.
Bydgoscy taksówkarze narzekają na brak zleceń. Dariusz Bloch
- Chcesz zarabiać na taksówce? Stracisz nerwy, zdrowie, czas i przyjaciół - mówią bydgoscy taksówkarze. - Ciągle jednak nie brakuje takich, którzy wiążą swoją przyszłość z tym zawodem.

- Dorabiam do emerytury - mówi pan Andrzej, spotkany na postoju przy ul. Zamojskiego. - Jeżdżę co dzień od około siódmej do czternastej. W tych godzinach konkurencja ze strony aplikacji jest niewielka, chyba wybierają raczej weekendy i godziny nocne - przypuszcza taksówkarz.

Pan Andrzej prowadzi zeszyt przejazdów, ma dokładnie rozpisane kursy i miesięczne zarobki. A także koszty.

- W zeszłym miesiącu prawie dwa tysiące zostawiłem u mechanika. Odliczając wszystkie koszty - a przecież nie płacę wielu składek - mam ponad 700 złotych. Tyle, że na minusie. Grudzień z kolei był bardzo dobry, na czysto wyszedłem prawie 2 tysiące. Bywają takie miesiące, gdzie nie trafią się jakieś większe wydatki na auto, wtedy dorabiam powyżej 1000 złotych. Jak pan widzi, wielkich pieniędzy tu nie ma, a w aucie spędzam około 8 godzin.

- Ile zarabiają bydgoscy taksówkarze? Oczywiście, wszystko zależy od tego czy jest on na tzw. małym ZUS (lub jest emerytem) i tego, ile jest w stanie poświęcić na wykonywanie pracy - mówi pan Daniel ze Stowarzyszenia Bydgoski Taksówkarz (prosi o niepodawanie nazwy korporacji, dla której jeździ i zmianę imienia, nie chce by „lewusy” dowiedziały się, gdzie mieszka). - Po odliczeniu wszystkich kosztów w rękach taksówkarza pozostaje około 2-2,5 tysiąca złotych. Żeby tyle zarobić, trzeba jednak spędzić za kółkiem często po 12 godzin dziennie i wykonać od 350 do 400 kursów miesięcznie. Sporo zależy tu od szczęścia i tego, jakiego rodzaju kursy się złapie - tłumaczy bydgoski taksówkarz.

O szczęściu nie można mówić w przypadku kosztów - te są zawsze wysokie.

Poza oczywiście samochodem - to jakieś 6 tysięcy złotych na samo wejście. Na tę sumę składa się zakup taksometru i kasy fiskalnej, ich legalizacja, ubezpieczenie OC (dużo wyższe niż normalnego kierowcy), kursy, egzaminy, badania lekarskie i oczywiście składki na ZUS. Do tego dochodzi jeszcze opłata za oklejenie i wyposażenie auta w oznaczenia poszczególnych korporacji, opłaty za bazę plus opłata za każdy przejazd „z telefonu”, która wynosi około 2 złotych za każdy kurs. Paliwo to koszt oczywisty. - Ile z tych kosztów ponosi kierowca aplikacji? - pyta pan Daniel. - Tak właśnie wygląda z ich strony uczciwa konkurencja.

Więcej przeczytasz w czwartek na stronie internetowej https://plus.expressbydgoski.pl/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!