Targowisko obok największego inowrocławskiego kościoła wygląda koszmarnie. Sąsiedztwo pięknego obiektu z rażąco zaniedbanym placem przywodzi na myśl niebo i piekło.
<!** Image 2 align=right alt="Image 130257" sub="Sąsiedztwo pięknej monumentalnej świątyni z koślawymi straganami i odrapanymi budkami wygląda fatalnie / Fot. Jarosław Hejenkowski">Monumentalny i piękny kościół Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie sąsiaduje z czynnym trzy razy w tygodniu, ale straszącym codziennie zbieraniną odrapanych drewnianych budek i koślawych straganów targowiskiem. Gdy wszystko jest zastawione towarami - odzieżą, warzywami i mnóstwem innych produktów - wygląda to jeszcze znośnie. Gdy plac pustoszeje, widok woła o pomstę do nieba.
Z naszą oceną zgadza się prezydent Ryszard Brejza.
- Jego stan jest bardzo zły i powinno to ulec jak najszybciej poprawie - ocenia włodarz w rozmowie z „Expressem”.
<!** reklama>Mniej w słowach przebiera miłośnik miasta, Bronisław Majewski, który ostatnio podejmował gościa i pokazywał mu zabytki.
- Pojechaliśmy do kościoła, a on zobaczył targowisko i pytał, czy to schronisko dla biednych ludzi - wspomina. - To miejsce to wstyd dla całego miasta i dziwię się, że prezydent czy sanepid jeszcze nie interweniowali i tego nie zamknęli - dodaje.
Dzwonimy w sprawie miejsca urągającego poczuciu estetyki do inowrocławskiego sanepidu.
- Nie możemy rozpatrywać tego miejsca jako obiektu. Ocena estetyczna nie jest naszą rolą. My sprawdzamy, czy kupcy zachowują standardy sanitarne - wyjaśnia rzeczniczka placówki, Agnieszka Trywiańska.
Gdy pytamy ją o odczucia estetyczne, wybucha śmiechem i po chwili mówi, że nie może mówić o nich publicznie.
Teren, na którym znajduje się targowisko, należy do parafii, ale do końca roku jest dzierżawiony. Dopiero w przyszłym roku wróci do kościoła. Proboszcz Leszek Kaczmarek przyznaje, że ma plany z nim związane, ale nie chce ich ujawniać.
- Sam nie wiem, jak to będzie wyglądało. Trzeba będzie porozmawiać z handlowcami - odpowiada na pytanie „Expressu”.
Wszystko wskazuje jednak na to, że nie zamierza zmieniać przeznaczenia przykościelnego placu. Prawdopodobnie dlatego, że przynosi on parafii spore zyski.
Tymczasem dwieście metrów dalej znajduje się nowoczesny targ postawiony kilka lat temu przez miejscowego przedsiębiorcę, Romualda Bogdańskiego. Stoi on jednak pusty, bo kupcy wolą handlować w starym miejscu.
Koślawe stragany
- Na placu przy ulicy Przypadek jest kilkaset stanowisk.
- We wtorki, czwartki i soboty targowisko odwiedzają tysiące mieszkańców.