[break]
Po kilkudziesięciu latach oczekiwań, miesiąc temu tramwaj pojechał do największej bydgoskiej dzielnicy. Już pierwszego dnia pojawiły się uwagi mieszkańców dotyczące jego funkcjonowania. Prezydent Rafał Bruski na prośbę pasażerów polecił wprowadzić dodatkowy kurs „piątki” o godz. 4.20. Z czasem uwag było coraz więcej.
Setki zgłoszeń
Do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej dzwoniły i pisały setki bydgoszczan. - Odebraliśmy mnóstwo sygnałów od pasażerów dotyczących nowej siatki połączeń. Były pochwały, ale więcej było zastrzeżeń. Pasażerowie prosili o korekty godzin odjazdów tramwajów i autobusów. W miarę możliwości staraliśmy się je wprowadzić. Części postulatów nie udało i nie uda nam się zrealizować. Nigdy nie będzie tak, że z każdego punktu w mieście dojedziemy do celu bez przesiadki. Staraliśmy się ułożyć siatkę połączeń tak, aby jadąc z jednego skraju miasta na drugi trzeba było przesiąść się tylko raz - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy ZDMiKP.
PRZECZYTAJ:Ewolucja zamiast rewolucji?
Mieszkańcy Fordonu są w sprawie funkcjonowania nowego połączenia podzieleni. - Ci, którzy mieszkają blisko torowiska, inwestycję sobie chwalą, bo szybko i wygodnie dojeżdżają do centrum miasta. Jednak mieszkańcy Starego Fordonu, os. Tatrzańskiego i bloków położonych wzdłuż ul. Twardzickiego narzekają, bo są zdani na komunikację autobusową, która została ograniczona - mówi Jan Kwiatoń, przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon. Mieszkańcy innych bydgoskich osiedli twierdzą z kolei, że uruchomienie nowych połączeń tramwajowych negatywnie odbiło się na funkcjonowaniu komunikacji. - Podzielono ludzi. Ci lepsi są z Fordonu, a najgorsi z osiedla Wyżyny i Kapuściska - pisze w liście do redakcji nasz Czytelnik. Narzeka, podobnie jak inni mieszkańcy tych osiedli, na skrócenie linii autobusu 79 i zabranie kursów innych tramwajów.
- To nie jest zła wola drogowców, bo są ograniczeni kosztami. Muszą jednak dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców i przyjąć ich uwagi, aby cały sytem działał dobrze - uważa Jan Kwiatoń. Dlatego Rada Osiedla Nowy Fordon organizuje jutro o godz. 18 spotkanie w kinie „Jeremi” w ZS nr 5 przy ul. Berlinga. Uwag mieszkańców wysłucha Rafał Grzegorzewski, zastępca dyrektora ds. transportu ZDMiKP, jeden z autorów komunikacyjnej rewolucji.
- Drobne korekty będziemy mogli wprowadzić od zaraz. Większe zmiany planujemy na przełomie kwietnia i maja, a w razie potrzeby także we wrześniu - mówi Krzysztof Kosiedowski.
Szybciej od marca
- Mieszkańcy mają do nas uwagi i słusznie - mówi Maciej Kozakiewicz, prezes zarządu spółki Tramwaj Fordon. Tramwajowi wystawia trójkę z plusem. - Góra cztery minus. Tramwaje się psują. Szwankują ogrzewanie i kasowniki, ale to nie powoduje wyłączeń pojazdów z kursowania. W ramach gwarancji będą także naprawy usterek na samej trasie. Zdarzały się bowiem przypadki obluzowania trakcji - dodaje. Prezes Tramwaju Fordon zapewnia, że pod koniec marca tramwaje pojadą przez Fordon o 2-3 minuty szybciej. - Tramwaje nie mają jeszcze pierwszeństwa na wszystkich skrzyżowaniach. Chcemy, aby w miejscach, gdzie torowisko przecina jezdnię, tramwaj miał absolutne pierwszeństwo. Na dużych skrzyżowaniach też może czekać krócej. Pracujemy nad tym, efekty będą za miesiąc - mówi Maciej Kozakiewicz.