Zobacz wideo: Kleszcze wciąż aktywne. Jak się przed nimi chronić?

Ostatnia sądowa odsłona tego rodzinnego dramatu to właśnie wyrok alimentacyjny, który zapadł w sądzie rodzinnym w Toruniu. Na jego mocy pan W. ma płacić co miesiąc swojemu pełnoletniemu już synowi 700 zł miesięcznie. Adam jeszcze się uczy (zaocznie), mieszka z mamą, a samodzielnie zarobkuje od lat - już jako nastolatek roznosił ulotki czy stał z reklamą restauracji na ulicy.
Alimenty zasądzone, lecz niepłacone
Czy ojciec będzie płacił alimenty? Powinien. Opuścił zakład karny, ma gdzie mieszkać i pracuje. W tle tego ostatniego wyroku jest wielki rodzinny dramat pani Marty z Torunia jej syna.
Ciągłe awantury, bicie, poniżanie... Koszmar w Toruniu trwał przez 16 lat
Dlaczego pan W. trafił do więzienia? Tak zadecydował po procesie karnym Sąd Rejonowy w Toruniu. 1 października 2020 roku uznał mężczyznę za winnego znęcania się psychicznego i fizycznego nad żoną i synem przez okres aż 16 lat - od 2004 do maja 2020 roku.
Niewyobrażalny dramat rodzinny
Trudno w kilku zdaniach opisać, co przez ten czas przeżywała pani Marta i jej syn Adam. Jak podał w wyroku sąd, pan W. regularnie wszczynał nocne awantury i wulgarnie wyzywał najbliższych. Swoją żonę "uderzał rękoma po całym ciele, szarpał za włosy, podduszał, niszczył sprzęty domowe, zakłócał spoczynek nocny i groził pozbawieniem życia, trzymając w ręku nóż kuchenny i wymachując nim w kierunku pokrzywdzonej".
Ojciec tyran i agresor
Podobnie ojciec pastwił się nad własnym dzieckiem. Na przestrzeni wspomnianych szesnastu lat syna Adama "uderzał rękoma po całym ciele, zakłócał spoczynek nocny i groził pozbawieniem życia". Tak to opisał w wyroku sąd, który skazał sprawcę znęcania się nad najbliższymi na karę 1 roku i 6 miesięcy bezwzględnego więzienia. Poza tym wydał panu W. zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich na okres trzech lat. Mieszkanie mężczyzna musiał zostawić żonie i dziecku.
Syn pozwał ojca o alimenty. Dlaczego sąd przyznał ich mniej, niż Adam oczekiwał?
Pani Marta rozwiodła się z mężem. Był to rozwód z orzeczeniem o winie - wyłącznej pana W. Gdy mężczyzna był w więzieniu, Adam osiągnął pełnoletność. Nie zdał matury z matematyki, ale postanowił się nie poddawać. Zapisał się do policealnej szkoły i zaocznie zdobywa zawód terapeuty zajęciowego. Postanowił brać korepetycje z matematyki i do matury podejść jeszcze raz. Chce w przyszłości studiować.
Polecamy
- Ranking 15 najlepszych miejsc na pizzę w Toruniu. Dowiedz się, gdzie dobrze zjeść
- Oferty pracy w Toruniu i okolicach. Dowiedz się, kogo szukają pracodawcy i ile płacą
- Kolejne imprezy w Cubano Club Toruń za nami! Tak się bawią torunianie
- Seria koszmarnych wypadków przy pracy w naszym regionie. Także w Bydgoszczy
Skromne alimenty na podstawowe potrzeby
Jeszcze gdy ojciec był w więzieniu, Adam pozwał go do sądu o alimenty. Domagał się kwoty 895 zł miesięcznie. Wyliczył, ile potrzebuje na życie (skromne) i realizację planów edukacyjnych. Do listy potrzeb, typowo w podobnych sytuacjach, dołączył też i te związane z partycypacją w kosztach utrzymania mieszkania matki, higieny, realizacji swojego hobby.
Odpowiedź ojca tyrana
Co na to ojciec? W odpowiedzi na pozew stwierdził, że 895 zł to kwota zawyżona. A poza tym - przebywa w zakładzie karnym, a tam nie zarobkuje. Na wolność wyjdzie na początku 2022 roku i planuje podjąć pracę, ale nawet gdy już zacznie zarabiać, to z pewnością nie będzie dostawał takiej wypłaty, by płacić tak wysokie alimenty. Dodajmy, że przed wyrokiem torunianin pracował jako operator maszyn produkcyjnych.
Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:
Decyzja sądu
Gdy sprawą alimentów zajął się III Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Toruniu, pan W. był już na wolności. Pracował, zarabiał, mieszkał z nową partnerką w jej mieszkaniu. Po zbadaniu sytuacji stron, sędzia Piotr Kawecki zdecydował, że pan W. ma płacić Adamowi 700 zł miesięcznie alimentów. Dlaczego mniej niż syn oczekiwał?
Po pierwsze z uwagi na wysokość zarobków pana W. - nie są wysokie, a powinien móc utrzymać samego siebie. Po drugie, z racji obowiązku łożenia na syna drugiego z rodziców, czyli matki. Po trzecie wreszcie sąd zaznaczył, że Adam uczący się zaocznie może sam pracować i zarobkować. Poza tym, w ocenie sądu, nie wszystkie wydatki zgłoszone przez syna winien pokrywać ojciec.
-Wydatki na rozwój hobby powoda – zakup figurek i kart przeznaczanych do gier – biorąc pod uwagę wiek powoda, trudności w nauce, czy brak czasu na podjęcie zatrudnienia, nie należą już raczej do kategorii potrzeb usprawiedliwionych. Hobby to było dość kosztowne: ok. 300 zł miesięcznie. Ograniczając ten wydatek powód jest w stanie wygospodarować znaczącą kwotę na swe usprawiedliwione potrzeby - stwierdził sąd w uzasadnieniu wyroku.
Wyrok w sprawie alimentów 18 lipca br. opublikowany został wraz z uzasadnieniem w Portalu Orzeczeń Sądowych. Jest już prawomocny.
PS. Imiona matki i syna zostały w tekście zmienione.