https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To wszystko było jak zły sen

Jarosław Jakubowski
34-letnia kobieta nie była w stanie powiedzieć, czy przyznaje się do winy. Obrońcy chcieli wyłączenia jawności rozpraw, jednak sąd uznał, że media mogą je relacjonować.

34-letnia kobieta nie była w stanie powiedzieć, czy przyznaje się do winy. Obrońcy chcieli wyłączenia jawności rozpraw, jednak sąd uznał, że media mogą je relacjonować.

<!** Image 2 align=right alt="Image 106945" sub="Dorota K. pojawiła się wczoraj w na sali rozpraw w bydgoskim sądzie, ale odmówiła składania zeznań Fot. Tadeusz Pawłowski">Szara kurtka, dżinsy, długie ciemnoblond włosy. Dorota K. prowadzona przez policjantów sądowym korytarzem sprawiała wrażenie osoby zmęczonej. Wraz z nią do sali rozpraw Sądu Okręgowego w Bydgoszczy weszli oskarżyciele posiłkowi - matka i brat męża Doroty K. - Leszka. Prokuratura Okręgowa zarzuca kobiecie, że w nocy z 29 na 30 stycznia 2008 roku w swoim domu przy ul. Pokładowej na Osowej Górze strzeliła mężowi w głowę powodując jego zgon na miejscu.

- Czy przyznaje się pani do zarzucanego jej czynu? - zapytała sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka. - Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie - powiedziała cicho oskarżona. Dodała również, że nie zamierza składać wyjaśnień i odpowiadać na żadne pytania. Sędzia odczytała wobec tego zeznania Doroty K. złożone w trakcie śledztwa. - To jest jak koszmarny sen, czekam, aż mnie ktoś z niego obudzi. Ludzie myślą, że kiedy kobieta nie ma dziesięciorga dzieci i wybitych zębów, to nie może być maltretowana. Ale mój mąż znęcał się nade mną fizycznie i psychicznie - cytowała sędzia słowa oskarżonej.

<!** reklama>Dorota K. wspomniała w swoich zeznaniach, że chce wrócić do swoich dzieci - chorego na ADHD syna i kilkunastoletniej córki. Przed sądem stawiła się wczoraj matka oskarżonej. Anna G. skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań. Na dzisiaj zaplanowano przesłuchanie córki Doroty K. Odbędzie się ono z udziałem psychologa i najpewniej za zamkniętymi drzwiami. Wniosek o wyłączenie jawności całego procesu złożyli wczoraj obrońcy oskarżonej, mecenasi Witold Burker i Michał Błaszczyk. Ich zdaniem, na rozprawach zostaną poruszone intymne sprawy małżeńskie, których opinia publiczna nie musi poznać. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych mec. Konrad Kulpa stwierdził, że utajnianie sprawy nie jest konieczne, bo w co drugim tego rodzaju procesie w grę wchodzą relacje między małżonkami. Sąd podzielił tę opinię, zastrzegając, że w razie potrzeby można będzie utajnić poszczególne fragmenty rozpraw.

Warto wiedzieć

O sprawie Doroty K. pisaliśmy wielokrotnie, nie tylko z powodu zabójstwa. Już w 2004 roku kobieta próbowała odejść od męża. Ukryła się w hostelu, ale Leszek K. zabrał stamtąd ich syna. W końcu Dorota K. wróciła do męża. Do zbrodni doszło w dzień jej 33. urodzin.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski